Rolnictwo
Bądźmy rozważni
Z ycie uczy niejednego. Kto spryt w podpatrywaniu życia znalazł, ten radzi sobie w każdej biedzie. Lekkomyślność i rzutkość przyprowadziły za sobą na wieś rozwagę i lęk przed nowością tak ogromny, że my określamy go zacofaniem, a nasz sławny pisarz Prus w ,.Placówce" nazwał go ślimakowatością, a chłopa ślimakiem z nazwiska i postępku. Ale czyż mogło być inaczej dawniej? Przecież wszystko robiono z wierzchu, bez rachunku. Dziś jest już komu wytłumaczyć błąd i dobry postępek. U nas np. jeden z gospodarzy w dobre lata (1928!) wszedł na skomasowane gospodarstwo z nawozami sztucznymi, niewłaściwie zastosowanymi; rok był zły, plon chybił, a dług pozostał. Ten przykład podziałał tak, że gdy w okolicy ktoś z zespołu coś nowego robił, to ojciec huczał na polu: „Niejeden mądral, lepszy od ciebie wpadł, nie rób ze mnie śmiechu!". Gdy jednak chłopiec wytrwał, dowiódł niewłaściwości niefortunnych prób, to starszych przekonał. Tak jest dziś wszędzie. Ale przekonać kogoś, trzymając się „książkowych mądrości", jest bardzo trudno, trzeba je w gruncie, w gospodarce wypróbować. Jak by tak rozejrzeć się, to jednak sporo nas, pracujących w PR czeka na to, żeby jak najprędzej wleźć na gospodarkę, przerobić ją, usunąć nieład, wprowadzić w czyn swoje przedumania. Otóż w związku z tym wydaje mi się, że jesteśmy troszkę za nerwowi.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”