Rolnictwo
Chów królików
Chów królików latem, gdy o wszelakie zielsko jest łatwo, zazwyczaj nie nastręcza większych trudności. Zdaje się też niejednemu, że chów tych gryzoniów nie powoduje większych wydatków poza kosztami urządzenia klatek. Dopiero gdy przyjdzie zima widzimy, że króliki mają znakomity apetyt i trzeba sporo karmy nagromadzić, aby do wiosny przeżywić tę niesforną, wiecznie głodną hałastrę, która natarczywie upomina się o jadło. Z tego względu należy na zimę pozostawić tylko niezbędne sztuki do rozpłodu, licząc po osiem samiczek na jednego samca. Wszystkie zbędne samce — to darmozjady, chyba tylko jeden wyjątek stanowią tu samce angory, które dają wełnę. Do rozpłodu pozostawia się tylko sztuki dobrze rozwinięte z wcześniejszych wykotów, które nie chorowały i nie posiadają żadnych wad. Wszystkie inne należy przeznaczyć na ubój. Ze względu na wartość futerka, króliki zabija się w okresie zupełnej dojrzałości futerka. Okres ten przypada przeważnie w grudniu lub styczniu. Futerko bywa gotowe wówczas, gdy przestał wychodzić włos, gdy nie ma na nim letnich plam, gdy na całym tułowiu stało się jednolite. Trzeba też zwrócić uwagę, czy skóra jest biała, co wskazuje na jej dojrzałość. Rozpoznać tę cechę łatwo rozdmuchując włos. Gdy skóra jest plamista, niebieska — oznacza, iż jeszcze nie dojrzała. Z tych względów nie wszystkie przeznaczone na ubój króliki mogą być zabite o jednym czasie. Pochodzi to i z tej przyczyny, że króliki bywają z różnych wykotów. Ubój królików w większej ilości przysparza wiele kłopotu, gdyż po uboju skórka powinna być zdjęta niezwłocznie. Jest to bardzo ważny moment, gdyż skórki zdjęte z bitych królików na drugi lub trzeci dzień po uboju mają włos słabszy i po wyprawie noszą się gorzej. Przemysł futrzarski wymaga skórki zdjętej przepisowo, za którą zawsze chętnie drożej zapłaci. Narzekania na niskie ceny, jakie uzyskują hodowcy królików za skórki, pochodzi przeważnie z tej przyczyny, że skórki bywają źle zdjęte i źle wysuszone. Taka skórka nie nadaje się do garbowania na futerko, lecz jedynie na przeróbki inne, jak np. na wyrób kleju, a zgolony z nich włos na wyrób filcu na kapelusze. Królika przeinaczonego na zabicie sadza się na ławce, lewą ręką chwyta za uszy, prawą zaś uderza pałką w tył głowy. Śmierć następuje natychmiast. Inny sposób uboju różni się tylko tym, że królika chwyta się za uszy i unosi w górę, a gdy zawiśnie, wówczas pałką uderza się go w tył głowy. Po dokonaniu uboju, królika zawiesza się na mocnym gwoździu lub haku za tylną nogę. Następnie, podstawiając miseczkę, wyjmuje się królikowi oko lub przecina żyłę na szyji z boku, dla spuszczenia krwi. Po skrwawieniu głowę owinąć papierem, żeby krwią nie poplamić skórki, po czym zdjąć królika z haka, położyć na przechyloną ławę i nagniatając ręką brzuch od piersi ku tyłowi, opróżnić pęcherz z uryny. Następnie zawiesić za tylną nogę na haku i rozpocząć ściąganie skórki. Przede wszystkim trzeba przeciąć skórę nożem w okół tylnych skoków, po czym rozciąć na nogach tylnich od strony wewnętrznej ku odbytowi. Dopiero wówczas rozpocząć zdzieranie skóry, wywracając ją jak pończochę, bez rozcinania. Ściągać skórę trzeba ostrożnie, uważając by jej nie rozerwać lub nie skaleczyć nożem. Po ściągnięciu skóry do przednich nóg, trzeba ją wokół stopy obciąć, żeby ułatwić sobie ściąganie skórki dalej. Na głowie również wokół uszu trzeba skórę podcinać. Zresztą skóra z głowy już ma drugorzędne znaczenie. Po ściągnięciu trzeba skórkę naciągnąć na drewniany klin, wycięty z deski, odpowiedniego wymian*, aby nigdzie nie tworzyły się fałdy. Można zamiast klina wstawić zgięty pręt, który skórkę rozciągnie. Skórka powinna wysychać w miejscu przewiewnym, byle nie przy piecu, gdyż takie skórki później pękają. Po wysuszeniu skórki zdejmuje się z klinów i przechowuje w miejscu suchym, chroniąc je od moli. Obszycie skórek płótnem dobrze ochroni je od moli, nie może być jednak w płótnie jednej dziurki, gdyż wówczas mole dostaną się przez nią do wewnątrz. Między skórki kładzie się papier gazetowy skropiony terpentyną. Jest to najlepsza ochrona od moli. Trzeba skórki chronić również przed myszami. Mięso królicze jest bardzo pożywne i smaczne. Oczywiście trzeba je umieć przyprawić do smaku różnymi przyprawami, tak samo zresztą jak i inne mięsa. Kto raz skosztował dobrze przygotowanego mięsa króliczego, ten niezawodnie będzie już zawsze jego zwolennikiem. Powracając do sprawy chowu pozostałych sztuk rozpłodowych, należy przede wszystkim zadbać o ich pomieszczenie. Klatki mogą stać na dworze, byle w miejscu zacisznym, osłonionym od silnych wiatrów północno-zachodnich. W klatkach trzeba dawać więcej ściółki, żeby królikom było ciepło. Gdy cała przednia strona klatki bywa osiat-kowana, trzeba połowę jej zawiesić matą ze słomy lub przybić kawałek dykty. Podczas silnych zawiei śnieżnych zaleca się siatki na noc zawieszać słomianymi matami, aby śnieg nie dostawał się do wnętrza klatki. Trzeba również uważać, aby nie było* szczelin w dachu i bokach klatki. Gdy klatki są bardzo liche, trzeba je wstawić do wozowni lub jakiejś szopy. Nie trzeba natomiast trzymać królików w oborze lub stajni, bo to jest niezdrowe i dla królików i dla innych zwierząt. Pożywienie królików w zimie składać się winno z okopowizny, siana oraz ziarna. Okopowizny trzeba dawać tyle, ile królik zjeść może w ciągu pół (godziny. Pozostawiona przez czas długi — marznie i wówczas bywa często szkodliwa. Gotowane ziemniaki z osypką trzeba dawać rano, siano powinno być za drabinką stale w dzień i w nocy. Na noc trzeba dać trochę ziarna w kaflu — pasza treściwa rozgrzewa królika. Można też zawiesić na ścianie na gwoździu kawałek kucha lnianego, słonecznikowego lub innego. Daje to pracę zębom królika oraz stanowi dobrą, pożywną karmę. Siemię lniane oraz kuch lniany wpływają też doskonale na połysk futerka. Nie trzeba dawać ziemniaków surowych oraz przemarzniętej kapusty, bo są to karmy szkodliwe.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”