Rolnictwo
Kłopoty z nasionami
Rolnicy gospodarujący po staroświecku o nasiona zbytnio się nie martwią. Ziarno zbóż jarych do siewu mają własne i tak samo sadzeniaki ziemniaków, dokupują więc trochę nasienia koniczyny oraz czasami parę ćwiartek seradeli i po kłopocie. Gospodarując w ten sposób rolnik ma rzeczywiście niewiele zachodu, ale też i wyniki osiąga zazwyczaj całkiem nieszczególne. Zboża zasiewane nasieniem wyrodzonym dają zwykle słabe piony. Z ziemniakami bywa gorzej, gdyż stare odmiany łatwo ulegają rozmaitym chorobom dając słabe zbiory, a poza tym podczas przechowywania sporo kłębów gnije. Z zasiewami zaś dokonywanymi nasieniem kupowanym u handlarzy w kramach — też różnie bywa. Koniczyna np. często źle wschodzi, a nieraz pokazuje się w niej dużo kanianki, niszczącej znaczną część plonu. Prócz tego siejąc mało roślin pastewnych, rolnik miewa potem trudne zadanie z żywieniem zwierząt, osiągając z gospodarki hodowlanej kiepskie wyniki, Jednak mimo tak przykrych doświadczeń, rolnicy nawykli do starodawnej gospodarki nie zmieniają swego postępowania przypisując swoje niepowodzenia złym zrządzeniom losu czy też nieszczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Trudniejsze zadanie z zaopatrzeniem się w nasiona siewne mają rolnicy gospodarujący na sposób bardziej nowoczesny. Jak wiadomo, chcąc mieć wysokie plony, trzeba używać do siewu nasion przednich odmian i co kilka lat ziarno siewne zmieniać, nabywając nasienie odmianowo czyste i niewyro-dzone, a to sprawa niełatwa. Żeby zdobyć naprawdę dobre ziarno siewne, trzeba nieraz kilka mil po nie jechać, albo z dalszych stron sprowadzać. Jeszcze trudniejsze bywa zadanie z nabywaniem ziemniaków do sadzenia. Ze względu na niebezpieczeństwo raka ziemniaczanego w wielu okolicach kraju, trzeba się starać o ziemniaki odznaczające się nie tylko wysoką użytkowością, to znaczy plenne, zawierające dużo skrobi, smaczne, łatwe do przechowania itp., lecz ponadto — odporne na raka czyli nie podlegające tej strasznej chorobie ziemniaczanej. Trzeba więc wiedzieć, jakie odmiany ziemniaków są na raka odporne, oraz gdzie można nabywać sadzeniaki i zawczasu się o nie postarać. Z kupnem szeregu innych nasion zachodzą również duże trudności. Nasiona sprzedawane przez handlarzy w miasteczkach, najczęściej mają bardzo małą wartość siewną. Takie na przykład groszkowe, jak łubin, bobik, peluszka, wyka — nabywane w drobnym handlu, często nie wschodzą nawet w połowie. I nic dziwnego, gdyż ziarno groszkowych nieco dłużej przechowywane, zwłaszcza w warunkach nieodpowiednich, zatraca siłę kiełkowania, tymczasem zaś handlarze przetrzymują nasiona strączkowych nieraz po roku i dłużej lub też do nasion zdrowych mieszają nasiona zleżałe. Kupne nasienie seradeli, pod względem siły kiełkowania pozostawia również wiele do życzenia, nader często bowiem są to nasiona stare, nieraz wieloletnie, handlarze bowiem wiedząc, że w zależności od urodzaju ceny seradeli ulegają dużym wahaniom, kupują duże ilości seradeli, kiedy jest bardzo tania i czekają spokojnie zwyżki cen, przechowując nasiona nierzadko dwa i trzy lata. Kupując takie nasienie rolnik ponosi dotkliwe straty, gdyż wskutek złych wschodów seradela daje słaby plon i na dobitek w wypadku nieudania się seradeli pole się zachwaszcza. Kupując w drobnym handlu nasienie koniczyny czerwonej, rolnik nigdy nie może być pewny co do jej czystości, siły kiełkowania, a nawet pochodzenia nasienia, nieraz bowiem trafiają się w drobnej sprzedaży nasiona koniczyny zagranicznej, która u nas łatwo wymarza. Szczególnie zaś częste są wypadki zanieczyszczenia nasienia koniczyny k a n i a n k ą, nabywanie więc nasienia z niepewnych źródeł przedstawia duże niebezpieczeństwo. Wielu rolników ma również duże trudności z nabyciem dobrych nasion buraków pastewnych, marchwi, brukwi, kapusty oraz różnych warzyw. Sprzedawane przez handlarzy w miasteczkach nasiona wspomnianych roślin często nie mają żadnej wartości. Nasiona buraków pastewnych, marchwi, kapusty — przeważnie są stare lub też niewiadomych odmian. Nierzadko zamiast nasion buraków lub marchwi odmian jadalnych, handlarze sprzedają nasiona odmian pastewnych; zamiast kapusty — brukiew itp. Poza tym w drobnym handlu znajdują się często nasiona poślednie, nabywane przez handlarzy za bezcen w większych składach nasiennych. Dotyczy to zwłaszcza nasion buraków i marchwi oraz różnych warzyw. Kupując zatem na targu lub w sklepiku małomiasteczkowym wspomniane nasiona, nigdy nie możemy mieć pewności, co z nich wyrośnie. W żadnym zaś razie dobrej jakości produktów, ani wysokich plonów w takich wypadkach nie można oczekiwać. Lecz na tym nie koniec. Ten i ów świat-lejszy rolnik zachęcony jedną i drugą wzmianką w pismach rolniczych, radby spróbować uprawy tak zwanych nowych roślin, mało jeszcze u nas rozpowszechnionych, ażeby przekonać się dowodnie o ich użyteczności. Chodzi mianowicie o takie rośliny, jak: kukurydza, soja, kapusta pastewna, cykoria, łubin pastewny, czumiza, trawa su-dańska itp. W najbliższym mieście nasion tych roślin nie można dostać, bo ich tam nie ma. Pozostaje więc sprowadzić nasiona ze składu nasiennego z dużego miasta, a to pociąga koszty i kłopoty. Ale, jak mówi przysłowie — dla chcącego nie ma nic trudnego! I rzeczywiście rolnik zdający sobie sprawę z tego, co to jest dobre nasienie i jaki ono przynosi pożytek, potrafi znaleźć sposób jego nabycia. W pierwszym rzędzie należałoby udawać się po nasiona siewne do spółdzielni rol-niczo-handlowej, spółdzielnia bowiem, założona i prowadzona dla pożytku rolnictwa, stara się dostarczać rolnikom nasiona oraz inne rzeczy dobrej jakości. Jeżeli zaś nie ma w spółdzielni jakiegoś nasienia, to trzeba je zamawiać zawczasu, ażeby spółdzielnia mogła je przed siewami sprowadzić. A jeżeli nie ma w okolicy spółdzielni, prowadzącej sprzedaż nasion siewnych, to należy kupować nasiona w solidnych sklepach polskich, dających rękojmię dobrej jakości sprzedawanych nasion. Gdzie zaś nie ma możności zaopatrzenia się w pobliskich miastach w nasiona wymaganej jakości, tam powinni rolnicy 'sprowadzać nasiona zbiorowo. Sprowadzeniem nasion może się zając kółko rolnicze, koło gospodyń, albo koło młodzieży. W takich wypadkach trzeba się co rychlej postarać o cennik nasion któregoś z większych składów nasiennych, zebrać zamówienia i pieniądze i niezwłocznie nasiona sprowadzić. Ziarno siewne zbóż oraz sadzeniaki ziemniaków najlepiej nabywać w pobliskich gospodarstwach nasiennych. Takie zaś nasiona, jak: wyka, peluszka, bobik, seradela — rolnicy powinni kupować bezpośrednio jedni od drugich, a nigdy od handlarzy. Żeby rolnikom to zadanie ułatwić, kółka rolnicze i spółdzielnie powinny zbierać informacje, którzy rolnicy posiadają nasiona do zbycia i na najbliższym zebraniu ogół członków o tym powiadomić.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”