Rolnictwo
Wystawa Przysposobienia Rolniczego
Rejonowy pokaz Przysposobienia Rolniczego. Przed lokalem, nad którym widnieje wielki napis „Wystawa PR.", spora gromadka ludzi słucha przemówienia starosty powiatowego, który otwiera pokaz. W chwilę po tym wszyscy w porządku przechodzą do sali, gdzie się odbędzie właściwa uroczystość zakończenia prac PR. Dawniejsza wieloletnia przodowniczka, dzisiaj już lustrator-ka społeczna, jako przewodnicząca komitetu organizacyjnego pokazu zagaja uroczystość. W krótkich i mocnych słowach podkreśla wartości PR dla życia wiejskiego i niespożyte zasługi tych, co w Polsce pracę tę organizowali, ale już odeszli na wieczną służbę. Chwila ciszy — uczczenie pamięci Zmarłych: prof. Mikułowskiego - Pomorskiego i insp. Rzadkowskiego. Dalszy ciąg uroczystości. Sprawozdania i referaty opracowane krótko i jasno wykazują nie tylko dorobek w samej pracy tematowej, ale ponad to duże wyrobienie, śmiałość i samodzielność myśli. Sprawozdania poszczególnych referentek przeplatane są deklamacjami i inscenizacją. Po sprawozdaniach następuje odczytanie listy wyróżnionych i wręczenie nagród, po czym przemówienia gości, prezesa miejscowego Kółka Rolniczego i innych. Stoiska na ogół urządzone dobrze, wystawione przedmioty wykazują poważny dorobek praktyczny PR-owców. Okolica jest już od szeregu lat zapoznana z PR-em, mimo to jednak wielu młodych i starszych z żywym zainteresowaniem przysłuchuje się referatom i z ciekawością ogląda stoiska. Pokaz rejonowy najlepiej zbliża PR do wsi, dając zarazem uczestnikom dużo przeżyć. Przeżycia te przeplatane raz powagą, raz zdrowym humorem, pozostają na długo w pamięci. Zwłaszcza zaś takie... jak owa „Krakowianeczka" wśród buraków! Niedaleko od Krakowa, bo coś... z 500 kilometrów, pewnie by więc było lepiej, gdyby ta dziewczyna była w jakimś stroju miejscowym, który mógłby równie pięknie wyglądać jak krakowski. Było by wtedy tak jak jest i wypadało by to daleko milej, a bez maskarady. Bo przyznać trzeba, że wdziewanie stroju krakowskiego gdzieś na drugim końcu Polski trąci jednak maskaradą. Takich „przebieranek" unikajmy, bo praca nasza wymaga prawdy i ścisłej więzi ze swoją wsią. Stoiska oświatowe na tegorocznych pokazach wypadły dobrze. Zebrano nie tylko książki i broszury rolnicze dla rozsprzedaży wśród zwiedzających, zgromadzono również to wszystko, czym się młodzież posługiwała w pracy samokształceniowej. Wieś nasza potrzebuje i pożąda dobrej książki. Dla rozwoju czytelnictwa na wsi trzeba więc wyzyskać każdą sposobność i niczego nie zaniedbać, aby dobra książka i gazeta już nie gościem, ale domownikiem była. Różnie i tu bywa. Na jednym z pokazów widziałem książkę, której nie tylko' nikt ze zwiedzających, ale nawet nikt z organizatorów pokazu nie znał i nic o niej nie mógł powiedzieć. To, że taka książka „nie znana" znalazła się na pokazie, to jest jeden błąd, a drugi — że zapomniano o szeregu dzieł mówiących o wsi, oraz zawodowych, rolniczych, które należało bardziej wyraziście i silnie podkreślić. Zawsze się dopominamy o właściwy charakter naszych pokazów. W tym roku pewien zespół, który miał za temat uprawę warzyw, urządził swoje stoisko dość skromnie. Było więc tam kilka marchewek, parę buraczków i pomidorów, «e dwie cebule i 5 butelek zapraw (4 należały do jednej koleżanki, piąta butelka do innej, pozostali widocznie zapraw nie robili!) — zaś wśród tych korzonków i zapraw na samym środku ustawiono piękną, smakowitą babkę! Pewnie także w warzywniku urosła! — ale nie, ponoć babki w ziemi nie rosną! Dlaczego więc umieszczono ją na tym stoisku? Inny zespół ogródków warzywnych urządził stoisko rzeczywiście godne uwagi. Na pierwszym zaś miejscu ustawiono tort! — Rzucam się tedy z oburzeniem na owe niepoprawne koleżanki, które z pokazu prac PR chcą robić groch z kapustą. Ale tu mi jedna z dziewcząt powiada rezolutnie: „ten tort jest zrobiony przez nas i z naszej fasoli". — Jeśli zaś tak, to nie ma o czym mówić, macie rację dziewczęta! Żałowałem tylko, że nie mogłem tego tortu spróbować (był pod specjalnym przykryciem!), bo pewno tak samo dobrze smakował, jak ładnie wyglądał.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”