Rolnictwo
Jak zdobyć pieniqdze!M
Po przeczytaniu tego tytułu każdy pomyśli sobie na pewno, że jakiś nie bardzo życiowy człowiek zabrał się do napisania artykułu, bo jak tu teraz w ciężkich, kryzysowych czasach pisać o tym jak zdobyć pieniądze. I to przy tytule nie ma jeszcze znaku zapytania, lecz wykrzykniki, a więc piszący nie prosi o radę, lecz sam chce jej widocznie udzielić. A tak! Mimo ciężkich czasów, a właściwie dlatego właśnie że są ciężkie czasy, chcę pośpieszyć z radą. Przeczytać artykuł nic nie kosztuje, tylko trochę czasu i cierpliwości, a rady zawsze się mogą przydać, proszę więc o przeczytanie ich i co ważniejsze, o zastanowienie się chwilę nad nimi. Poruszę tylko dwie sprawy, które mogą duży dochód przynieść rolnikowi, a koło których przechodzimy, nie zwracając na nie uwagi. Sprawa pierwsza — to pszczelarstwo! Popłatny to może być dział w gospodarstwie. Minęły, niestety, te czasy, kiedy Polskę nazywano „krainą mlekiem i miodem płynącą". Polska na tym polu kiedyś przodowała i słynna była z różnego rodzaju miodów. Obecnie rolnicy na pszczelarstwo mało zwracają uwagi, a zupełnie niesłusznie. Ta mała pszczółka, od której winniśmv się uczyć pracowitości, wiele może nam przysporzyć dochodu. Choć parę uli, aby na swój domowy użytek mieć miodu, w każdym gospodarstwie. Byłem człowiekiem, który fizycznie choruje, gdy decyzji powziąć nie może, który spiesznie wszystko na bok odrzuca, by mieć przed sobą najprostsze rozstrzygnięcia: „tak" lub „nie" i który wtedy, gdy „tak" lub „nie" powiedzieć sobie nie może, wybiera sobie trzecie rozstrzygnięcie: „odłożyć". Józef Piłsudski znajdować, bo miód jest zdrowym, a nawet o właściwościach leczniczych pożywieniem. Druga sprawa, to wykorzystanie różnych sadzawek i stawków na hodowlę ryb. W Polsce takich terenów wodnych jest dosyć, tylko nie ma komu nimi się zaopiekować i wykorzystać. Rolnicy, którzy tylko uprawą roli się zajmują, jakoś nie chcą przekonać się do wody i rybactwem się zainteresować. Gdyby rolnicy nasi umieli dostosować się do wymogów życia i do chwili obecnej, umieli trochę pokalkulować i przemyśleć naprawdę „na chłopski rozum", a więc dobrze i pewnie, mieli więcej przekonania do wspólnych, gromadzkich poczynań, rozumiejąc że „w gromadzie siła", wiele by można na wsi zmienić. Wykorzystanie właśnie takich stawów, które bardzo często są wspólną wiejską własnością, można przeprowadzić tylko wspólnie. Doprowadzenie np. stawu do stanu użytkowości, a więc wyczyszczenie, wybudowanie lub wzmocnienie grobli, czy też innych urządzeń, przechodzi nieraz siły jednego człowieka, natomiast przy wspólnej, gromadnej pracy jest to stosunkowo rzeczą łatwą. Tak samo sprawa zarybienia stawu, na początku wymaga też i pewnych wydatków pieniężnych, na które często trudno zdobyć się poiedvńczej osobie, natomiast przy wspólnym wysiłku na każdego wypadnie niewiele. Oto jeszcze jeden obowiązek młodzieży, zgrupowanej w organizacjach, a szczególnie pracującej w PR. Sprawę tę rozważcie na najbliższym zebraniu, zastanówcie się, co by z tych rad dało się wcielić w życie. Nieraz wystarczy komuś dobrą myśl podsunąć, wskazać sposób wykonania, sprobójcie przeto, obmyślcie wszystko i podsuńcie ojcom, a może się im też uda.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”