Rolnictwo
Nasz dwudziestoletni okres odyzskania niepodleglosci
Mija 20 lat od chwili odzyskania Niepodległości. Jest to długi okres czasu: obejmuje nieomal całe pokolenie. Dlatego zastanowić się należy, czego dokonaliśmy w ciągu tego czasu w naszym życiu gospodarczym. Uważam za właściwe powtórzyć za artykułem poprzednim, że dwadzieścia lat temu kraj nasz był wyniszczony i wybiedzony. Działania wojenne zniszczyły liczne wsie, miasteczka i miasta. Rekwizycje okupantów zdziesiątkowały inwentarz żywy i zapasy. Liczne fabryki były bądź zniszczone, bądź urządzenia ich wywiezione w głąb Rosji lub Niemiec. Jeżeli chodzi o rolnictwo, to znaczny odsetek gruntów leżał odłogiem, gdzieniegdzie zdążyły powyrastać już spore zagajniki. Mówiąc o odbudowie naszego kraju pamiętać również należy, że w tym dwudziestoletnim okresie nie zawsze był czas na odbudowę. Przecież przez pierwsze dwa lata niepodległości mieliśmy wojnę z Sowietami oraz liczne kłopoty plebiscytowe. Następne cztery lata (do 1924 r.) również nie były normalne: nie mieliśmy dobrego pieniądza, nie mogliśmy przeto właściwie rozbudowywać ani rolnictwa, ani też przemysłu. Były to czasy, kiedy za parę butów trzeba było płacić do 50 milionów marek, a żebrak nie chciał przyjąć banknotu tysiącmarkowego. Ceny skakały z godziny na godzinę. Oczywiście w tych warunkach wszelka kalkulacja i zdrowa gospodarka była niemożliwa. Wziąwszy to wszystko pod uwagę otrzymamy, że odbudowa i rozbudowa Polski trwa ła nie 20, lecz tylko 14 lat. Ale i ten okres czasu należy skrócić o lata przypadające na najcięższy kryzys. A więc normalnie pracować i oszczędzać mogliśmy zaledwie przez 10 — 11 lat.. Pomimo jednak tak niesprzyjających warunków w ciągu 20 lat naszej niepodległość' zdziałaliśmy dużo. Dowodem tego jest chociażby silny przyrost naturalny. Od roki 1919 do 1938 ludność w Polsce wzrosła o 8 milionów. Przeciętnie więc rocznie przybywało około 420 tysięcy mieszkańców. Jedna z ulic obecnej Gdyni. Na miejscu chatek rybackich, stoją dzisiaj wspaniałe gmachy. Jest to tym bardziej znamienne, jeśli sic zważy, że w pierwszych latach ludność dużo Jeszcze kilka lat temu nawiedzały Podkarpacie oraz wiślańskie straszne wyrządzając ogromne s bytku i psując często rolę. niziny nad traty w do ucierpiała od rozmaitych chorób zakaźnych. Tyfus, czerwonka, szkarlatyna, ospa, dyfteryt, a nawet gruźlica czyniły duże spustoszenia. Brak było lekarstw, szpitali i lekarzy. Jednak wszystkie te bolączki zwalczyliśmy. W ciągu ostatnich tylko 10 lat ilość łóżek w szpitalach wzrosła o 23%. W związku z przyrostem zaludnienia zaszła konieczność rozwinięcia budownictwa, zwłaszcza w miastach. A szło z tym szybko: gdy w roku 1933 wybudowano w miastach 56 tysięcy izb, to w roku 1936 już 77 tysięcy. W ślad za wzrostem zaludnienia przyszła konieczność zatroszczenia się o rozbudowę rolnictwa, które musiało wyżywić wszystkich obywateli kraju. Pod tym względem szybko się uporaliśmy. Znikły okopy, odłogi, odbudowaliśmy budynki rolnicze1 i inwentarz. Dzięki temu wzrosła produkcja zboża. Porównywując tylko rok 1923 z rokiem 1936 otrzymamy, że produkcja ziarna zwiększyła się o 14 milionów kwintali. Już znacznie trudniej przyszło z powiększeniem pogłowia inwentarza żywego Tym niemniej w latach 1929 — 1937 pogłowie bydła zwiększyło się o 1 i pół miliona sztuk, trzody chlewnej o 3 milj. szt., a owiec o % miliona sztuk. Poprawiła się również i jakość inwentarza żywego: wzrosła wśród krów mleczność (jak to stwierdzają koła kontroli obór), a w zakresie trzody chlewnej coraz to więcej produkujemy sztuk bekonowych. Rozbudowaliśmy również i przemysł rolny. Zwłaszcza cukrownie mamy zupełnie nowoczesne, przemysł ziemniaczany jest nawet przebudowany, a ostatnio tworzymy duże, nowoczesne mleczarnie spółdzielcze. Powiększenie pogłowia wpłynęło na lepsze odżywianie ludności kraju: gdy w 1929 r. na 1 mieszkańca wypadało 18% kg mięsa, to w 1937 r. już 21% kg. Ten wzrost produkcji spowodowany został również dzięki energicznie przeprowadzonej reformie rolnej. Mianowicie w okresie omawianym rozparcelowano 2%, miliono ha ziemi, na których utworzono 220 tys. nowych gospodarstw i powiększono 480 tys. gospodarstw niepełncrolnych. Scalono również 770 tys. gospodarstw posiadających aż 5 milionów ha. Serwituty zlikwidowano dla 270 tys. gospodarstw, wskutek czego otrzymali małorolni 600 tys. ha ziemi i 3,8 mil. zł. Powiększono również powierzchnię użytków rolnych przez osuszenie 450 tys. ha nieużytków, bądź gruntów podmokłych. Do tych prac zaliczyć można i zakładanie stawów rybnych. W tym zakresie osiągnięto dobre wyniki. Jednakże nadal w Polsce brakło ryb. Trzeba było za-krzątnąć się, by ten towar samemu wydobywać z głębin morskich. W tym ceiu rozbudowaliśmy flotę rybacką, która dzisiaj poławia ryby hen, pomiędzy Norwegią i Antflią. Jak wiadomo, Polska jest krajem o przeludnionym rolnictwie. Koniecznością przeto jest przerzucenie znacznego odsetka ludności wiejskiej do innych zawodów, w pierwszym rzędzie do przemysłu. W tym celu zostało rozbudowanych szereg istniejących fabryk, jak również zostały uruchomione nowe zakłady przemysłowe. Dzięki temu w ciągu ostatnich 13 lat (obejmujących zatem i okres kryzysu) zwiększyło się zatrudnienie w przemyśle z 675 tysięcy do 755 tysięcy robotników. W ślad za tym powiększył się odsetek ludności zamieszkałej w miastach z 24% do 27%. Podkreślić należy, że do niedawna zakłady przemysłowe rozmieszczone były niewłaściwie: najwięcej ich było w pobliżu zachodniej granicy Państwa. Połączone to było z dużymi niedogodnościami na wypadek wojny oraz odbijało się na dochodowości rolnictwa w centralnych okręgach Pań t stwa. Z tych też względów powstały nowe ośrodki przemysłowe na terenie Centr. Okręgu Przemysłowego. Tam, gdzie jeszcze niedawno były wybiedzone wioski, teraz jak grzyby po deszczu powstają fabryki, miasta, i zwiększa się ogólny dobrobyt. Rozbudowaliśmy pięknie przemysł nawozów sztucznych i wytwórnie maszyn rolniczych. Obecnie produkujemy nawozy azotowe nawet na wywóz. Podobnie i maszyny rolnicze wywozimy nawet do krajów zamorskich. W ostatnich czasach zwróciliśmy dużą uwagę na rozbudowę naszych rzemiosł. Jest to tym bardziej ważne, jeśli się zważy, że duży odsetek ludności wiejskiej będzie musiał przejść do innych zawodów, a przede wszystkim do rzemiosła. Jeszcze wielu z nas sądzi, że Polska nie odgrywa większej roli w ogólnoświatowej gospodarce. W rzeczywistości jednak jest inaczej. kach. Zamiast ziarna, trzeba Na przykład wydobycie węgla kamiennego w Polsce stanowi 4% wydobycia światowego. Jeszcze większy odsetek stanowi produkcja cynku, bo 6,5 % , produkcja żyta — 14%, a ziemniaków nawet — 15% produkcji światowej. Tak wysoka produkcja pozwala nam utrzymać eksport na względnie wysokim poziomie. Wywóz od nas jest duży tak pod względem produktów Tolnych, jak i przemysłowych. W zaraniu niepodległości nasz handel uzależniony był od najbliższych sąsiadów. Handlowaliśmy głównie z Niemcami, Austrią, Czechosłowacją, Węgrami i Rumunią. Jeszcze w roku 1928 kraje te odbierały % naszego wywozu. Było to może wygodne, ale narażało nas na duże straty. Kraje te bowitem nie są najbogatsze, zadawalniały się przeto produktami nie najlepszej jakości. Nabywały u nas co prawda dużo, lecz za towar często lichy płaciły również marnie. Pod wpływem szeregu trudności (zerwania umów handlowych, kryzysu) trzeba było nasz eksport przerzucić na inne kraje: Zachodnio - Europejskie oraz zamorskie. Nie było to jednak łatwe. Eksport trzody chlewnej żywej trzeba było zastąpić wywozem było wywozić mąkę. Gdy dawniej możliwy był wywóz jaj brudnych, nieświeżych i małych, teraz trzeba wywozić towar przebrany i posortowany, czyli standaryzowany. Duży ten wysiłek spadł na całe społeczeństwo. Trzeba było podciągnąć jakościowo produkcję, stworzyć nową lub rozbudować istniejące gałęzie przetwórstwa, nastawić odpowiednio aparat handlowy itd. Dzisiaj wysiłki te sowicie się opłacają. W zakresie całego szeregu artykułów — Polska zajmuje poczesne miejsce. Na przykład dostarczamy 41 % ilości żyta znajdującego się w handlu międzynarodowym, następnie — 11% jęczmienia, 5% bekonów, 7% jaj i 8% węgla kamiennego. Na rozwój naszego eksportu, jak również na airegulowanie handlu rolniczego na rynku wewnętrznym duży wpływ wywiera spółdzielczość rolniczo-handlowa. Bezwzględnie spółdzielnie te ułatwiają przeprowadzanie standaryzacji płodów rolnych, jak również przyczyniają się do zmniejszenia kosztów handlowych, a tym samym do utrzymania cen na stosunkowo lepszym poziomie. Tam bowiem, gdzie brak jest tych spółdzielni, ceny płodów rolnych są niższe, niż w innych okolicach kraju. Wywóz uzależniony jest od rozbudowy środków komunikacji, a więc: dróg kołowych kolei żelaznych i floty handlowej. Na drogi bite i zwykłe w ciągu ostatnich 10 lat wydaliśmy 1,2 miliarda złotych, nie licząc świadczeń w naturze, tzn. szarwarku. Statek szkolny „Iskra", na którym uczniowie szkoły morskiej odbywają dalekie podróże (rejsy), zaprawiając się do ciężkiej i trudnej służby marynarza. Rybacy polscy posiadają dzisiaj duże łodzie motorowe (kutry), którymi wyjeżdżają na dalekie połowy. Są to łącznie wydatki z budżetu Państwa, jak i samorządów. Dzięki rozbudowie dróg mogliśmy powiększyć ilość samochodów, a zwłaszcza autobusów, co jest niezmiernie ważne dla wsi nie posiadających linii kolejowych. Ze zrozumiałych względów największy wysiłek skierowany został na odbudowę i roz budowę kolei żelaznych. Wybudowaliśmy 2.100 km. nowych linii kolejowych, osiągając wraz z dawnymi przeszło 20 tys. km; zaopatrzyliśmy się w nowoczesne parowozy, wagony, odbudowaliśmy mosty i stacje kolejowe. Obecnie, zdaniem cudzoziemców, nasza armia oraz koleje są najlepszym świadectwem naszych zdolności organizacyjnych. W zaraniu niepodległości nieomal cały nasz handel zagraniczny dokonywany był przez suchą granicę, a więc drogą lądową. Musieliśmy korzystać z pośrednictwa firm handlowych zagranicznych, które kontrolowały nasz handel, a niejednokrotnie wyzyskiwały polskiego dostawcę. Trzeba było przeto rozbudować również własny aparat handlowy eksportowy. W tym celu na pustym wybrzeżu morskim zaczęło powstawać miasto, port, ośrodek przemysłowy i handlowy — Gdynia. Wysiłek ten prawdopodobnie kosztował nas miliard, albo może i więcej złotych, ale sowicie się opłacił. Dzisiaj możemy handlować z całym światem bez obcego, a kosztownego pośrednictwa. Na tym zyskał kupiec, rolnik i przemysłowiec. Obecnie % naszego wywozu i przywozu załatwiamy drogą morską, a tylko Vś drogą lądową. W miarę rozbudowy Gdyni powiększyliśmy flotę handlową. Dzisiaj posiadamy sporą ilość statków, dzięki czemu znajdują duże zarobki marynarze, robotnicy portowi oraz firmy handlowe. Obecnie zaś powstaje nowa gałęź produkcji - - budowa własna okrętów, która zatrudniać będzie wysoką cyfrę wykwalifikowanych robotników. Jednak bodaj że największą zdobyczą naszą na polu gospodarczym jest utrzymanie pieniądza na właściwym poziomie. Nasz złoty pozwala nam spokojnie, z kalkulacją pracować, produkować i oszczędzać. W wielu krajach, nawet bogatych i dobrze zagospodarowanych, pieniądz zachwiał się, narażając swoich obywateli na straty. Wyraża się to najlepiej w sumach wkładów pieniężnych w instytucjach kredytowych. Wkłady te w okresie kryzysu nie skurczyły się, lecz wprost przeciwnie, wzrosły z 2,7 miliardów złotych w roku 1928 do 3,9 miliardów w roku 1937; natomiast wkłady na książeczki oszczędnościowe wzrosły w tymże samym okresie z 447 mil. do 1.517 mil. To wszystko, co zostało wyżej powiedziane, dowodzi, że chociaż otrzymaliśmy spuściznę nie bogatą, nadszarpniętą w każdej dziedzinie, to jednak prędko i jedynie własnym wysiłkiem potrafiliśmy się wcale dobrze zagospodarować.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”