Rolnictwo
O czym pisza inni?
Wiosna, lato i wczesna jesień — to pora wycieczek. Bliższych i dalszych. Nie tak dawne to czasy, kiedy ludzie wiejscy nie wychylali prawie głowy poza opłotki własnej wsi. Najwyżej na odpust do sąsiedniej parafii albo na jarmark do miasta. Wyjątkowo i tylko niektórzy odbywali dalsze pielgrzymki o charakterze religijnym... Dziś jest już inaczej pod tym względem i coraz lepiej. Zwłaszcza wśród młodzieży wiejskiej. Gdy jest wolny czas i jakie takie możliwości, organizuje się wycieczki, zaczynając od sąsiedzkich odwiedzin kół czy oddziałów, a kończąc na dalekich wędrówkach po całym kraju. Wiemy już wszyscy, że wycieczki ogromnie kształcą. Z radością też bierzemy w nich udział. Uwydatnia się to i w pismach młodzieży, gdzie często znaleźć można opisy wrażeń, wskazania praktyczne itp. Nr 28 „Strzelca" poświęcono głównie sprawie wycieczek. We wstępnym artykule pt. „Poznaj swój kraj" autor zbyt bardzo chyba narzeka, gdy pisze: „Nie obudziła się jeszcze wśród Polaków szlachetna żądza poznawcza, która otworzyłaby nam oczy na piękno własnej Ojczyzny. Ciągle jeszcze zbyt mało znamy Polskę, za mało o niej wiemy, nie widzieliśmy jej piękności, jej uroków, zamkniętych w Hcznych, mało oglądanych krajobrazach, nie odkrytych jeszcze przez ludzi, zamieszkałych częstokroć o miedzę"... Że słabo znamy Polskę — to prawda. Ale prawdą jest również, że ruch wycieczkowy wzmaga się z roku na rok. I to nie tylko w kierunku Gdyni, Warszawy i Krakowa, ale wszędzie. W tym samym numerze wymienionego czasopisma Jadwiga Krawczyńska pisze o tym, „Co zwiedzać na ziemiach wschodnich", K. Pawłewski — pt. „Lato w Karpatach", Jan Kilarski — pt. „Przygrani-cze Wielkopolski, jako teren turystyczny" i inni. Bardzo ciekawy opis wycieczki po Polsce znajdujemy w N-rze 15 „Młodej Wsi — Mołodoho S e ł a" w opracowaniu B. Zajdlówny pt. „Wycieczka kursu żeńskiego Uniwersytetu Ludowego w Róży-nie". W jeszcze ciekawszy sposób pisze tu również W. Skowronek pt. „Jak to było na wycieczce w Szubkowie i Horyńgrodzie". Autor opowiada na początku o rozmaitych trudnościach, które były do pokonania, a między innymi o trudnościach ze strony niektórych rodziców, co to: „Wychowani w innym świecie, w innych warunkach i w odmiennym duchu, nie rozumieją nas, młodych, a już szczególnie pojąć nie mogą sensu wycieczki. Patrzą na wycieczkę, jako na niepotrzebną stratę czasu i pieniędzy, podczas gdy my, młodzi, przez wycieczkę pragniemy rozszerzyć swój dom i swój świat, chcemy więcej widzieć i wiedzieć, chcemy więcej zdobyć i nauczyć się. A gdy więcej wiemy, więcej rozumiemy i więcej czujemy, jesteśmy bogatszymi, nasze okna na świat stają się szersze i nasz stosunek do ludzi ulega zmianie na lepsze. Tak patrzymy na wycieczkę i tak do niej podchodzą wszyscy świadomi rodzice, spośród których wiele zresztą takiemu stanowisku dało wyraz, a to już cieszy i pokrzepia". Specjalnie o wycieczkach uczestników akcji Przysposobienia Rolniczego pisze w N-rze 7 „Przyjaciela Młodzieży" Antoni Kropidło pt. „W świat idziemy na> wędrówki". „Jeżeli zespół który uprawia ziemniaki, — czytamy tu — urządzi wycieczkę do gospodarstwa małorolnego, znanego z dobrej uprawy tej rośliny, i tam się przekona osobiście, jak może być wykonana dobra uprawa ziemniaków, to będzie z tego pożytek i rzeczywiście uzupełnienie wiadomości książkowych. Ten sam zespół w gospodarstwie, prowadzącym specjalnie uprawę ziemniaków, pozna tę ciekawą dziedzinę pracy rolniczej, kłopoty z nią związane i osiągane pożytki; fachowiec-specjalista odsłoni wiele tajemnic zawodowych oraz przy sposobności zapozna praktycznie z mnóstwem chorób i szkodników, które te uprawy prześladują. Trzecia wycieczka w odpowiednim czasie (podczas pracy) do gorzelni, krochmalni lub płatkarni będzie dopełnieniem całokształtu i zapoznaniem młodzieży z przemysłowym użytkowaniem ziemniaków". Obecnie, gdy Ministerstwo Komunikacji przyznało wiejskim wycieczkom na kilku szlakach dość duże ulgi w opłatach kolejowych (o czym pisaliśmy szczegółowo w N-rze 19) i gdy mamy do wykorzystania wydaną świeżo broszurę-przewodnik pt. „9 szlaków wycieczkowych", ten ruch w kierunku poznania kraju i życia niewątpliwie jeszcze bardziej wzrośnie. Zyska zaś na tym praca samokształceniowa młodzieży, a szczególnie Przysposobienie Rolnicze. Ale trzeba nam również dbać o rozwój akcji PR. Bo chociaż osiągnęliśmy już duże stosunkowo liczby zespołów i uczestników, to jednak za mało nas jeszcze w porównaniu z ogólną ilością młodzieży na wsi. Jeszcze nawet, nie we wszystkich kołach i oddziałach młodzieży zorganizowanej pracują zespoły Przysposobienia Rolniczego. Nawołuje do' tego St. Jurga w N-rze 7—8 wielkopolskiego ,,S pole m" w artykule pt. „Organizujmy zespoły Przysposobienia Rolniczego". Czytamy tu na początku: „Do akcji Przysposobienia Rolniczego przykładamy dużą wagę, bo Przysposobienie Rolnicze uczy nas myśleć gospodarczo, liczyć, zapisywać i kalkulować. Przysposobienie Rolnicze wyjaśnia nam wiele tajemnic z życia przyrody — roślin i zwierząt". Szerzej zaś o znaczeniu PR pisze M. W. w N-rze 30—31 „Siewu Młodej Wsi" pt. „PR jako czynnik postępu na wsi". Autor na podstawie zebranych z życia obser-wacyj omawia tu korzyści gospodarcze i kulturalne, osiągnięte przez młodych rolników, byłych uczestników akcji Przysposobienia Rolniczego. Stare to zresztą i wiele już razy stwierdzone prawdy. Kto się chce nauczyć czegoś i rzetelnie się przyłoży do roboty, ten się nauczy. Ma potem z tego i sam korzyść, i kraj się razem z nim podnosi. Jeśli więc naprawdę chcemy dobra swego, wsi i całego państwa, dokładajmy starań, aby wszystka młodzież wiejska znalazła się w szeregach organizacji. Aby tu uświadomiła sobie cel dążeń i prac, rozszerzyła swe widnokręgi, zaprawiła się do społecznego działania i zdobyła podstawy do coraz lepszego gospodarowania. I do coraz lepszego urzą^ dzania życia...
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”