Rolnictwo
Dobrzy znajomi rolnicy
Jest na wsi dużo takich ludzi, co to potrafią już od młodych lat pracować z pożytkiem dla kraju. Z prawdziwą radością wspomina się nieraz ludzi znanych nam i godnych uwagi, choć w życiu tak przecież skromnych i szarych. Oto niektóre sylwetki: 1. Pewien kolega ukończył szkołę rolniczą. Jest przodownikiem w PR. Prowadzi dwa zespoły — I i II stopnia. Wkłada w to dużo pracy. Chodzi często do ludzi i spokojnie a cierpliwie tłumaczy, przekonywa, pomaga, uczy drugich. W Kole Młodzieży jest prezesem. Stanowi główną sprężynę postępu na wsi. Jest wszędzie tam, gdzie się coś wspólnie robi wśród młodych lub starszych. Nie krzyczy, nie rezonuje dużo. Jest spokojny i cichy, ale gdy trzeba coś naprawdę zrobić, to robi, „choćby kije z nieba leciały". Ojciec już stary, trzeba go w gospodarstwie zastępować. Czyż to tak łatwo pogodzić te wszystkie obowiązki? Trzeba mieć dużo woli i wiary w siebie. A może on to wszystko robi tylko dla jakichś korzyści osobistych? Nie. To jest prawdziwy działacz społeczny na wsi. Trzeba go tylko znać. Zapytany — dlaczego tkwi w zespole PR i pracuje, skoro już ze szkoły ma te wiadomości fachowe, których w zespole trzeba się dooiero uczyć — powiedział, że chce dać sobą dobry przykład, drugich przez to zachęcić i spełnić rolę prawdziwego przodownika, że się zresztą doucza w PR wielu rzeczy itd. W konkursie na „Opis prac, przemyśleń i dążeń" wziął udział. Przyznano mu nagrodę. 2. Młody, zaledwie 15-letni chłopiec. Tak już umiał zorganizować pracę w swoim zespole K.S.M., że w czasie zimy solidnie przerobiono kilka broszur na specjalnych ze- braniach. Są z tego krótkie protokóły, a co najważniejsze — wyniki w praktyce. Poletka prowadzone dobrze, w gospodarstwach jest dużo ulepszeń. Starsi patrzą na to i dziwują się, że z tych książek coś dobrego wychodzi. Pięknie, ale żeby do tego doprowadzić potrzeba dzielnych ludzi, energicznych, takich właśnie, jak ten młodziutki człowiek ze swym zespołem. Marzy on o szkole rolniczej. A dobrze jest, gdy tacy właśnie idą do szkoły. 3. Przodowniczka, która po szkole go- spodarczej nie jest ,wielką damą", co to wy- dziwia tylko i nic nie robi, ale przeciwnie —' przyjęła na siebe obowiązek i mimo wiel- kich przeszkód (koleżance jest zawsze trud- niej), mimo plotek i drwin ze strony niektó- rych członków — prowadzi dzielnie zespół. Niech tylko przełamie pierwszy opór, a inni już pójdą za nią i zrobią wszystko co trzeba. Takie jednostki, które umieją wytrwać, są bardzo cenne. 4. Znowu jeden z kolegów, starszy nie- co, wyrobiony, oczytany, rozumny, pisze często artykuły, ma za sobą wiele ciekawych referatów, działacz na skalę powiatu, zda- wałoby się, że ma przewrócone w głowie i udaje „wielkiego". Nic podobnego. Całą duszą pracuje przede wszystkim u siebie na miejscu, wśród swoich. Zrobił już bardzo dużo dobrego. I robi to nie dla rozgłosu, nie dla osobistych korzyści — na pewno nie. Robi to po prostu dlatego, że żyje na wsi, a wieś takiej pracy od niego potrzebuje. Spytałem go kiedyś, który już rok pracuje w PR. Odpowiedział: — Już dawno, ale to nie dla nagrody. Zapisuję się co roku dlatego, że trzeba się coraz to nowych rzeczy dowiedzieć. Człowiek przecie nigdy nie będzie za wiele umiał. A zresztą ja się zawsze przydam w zespole, coś pomogę, inni się prędzej zapiszą, posłuchają... I rzeczywiście, stan pracy jest w tej wsi dobry. Jest tu duże wyrobienie społeczne ludności. Jest tam wzajemna pomoc i zrozumienie swoich spraw. Bo dobry przykład i cicha, rozumna praca więcej są warte, niż czcze, puste i choćby najgłośniejsze gadanie, biadolenie... 5. Pewien kolega pokazał mi u siebie w mieszkaniu pełną szafkę ciekawych i bogatych książek wartości może kilkuset złotych, mówiąc: — To mój kawalerski dorobek. Zdziwiłem się bardzo, gdy to zobaczyłem. A przecież to są zaledwie nieliczne przykłady. Takich jednostek jest dużo, coraz więcej. Warto o nich wiedzieć. Tacy ludzie są Polsce potrzebni. Daj im, Boże, zdrowie!
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”