Rolnictwo
Rola w zimie
Oroli w lecie mówimy często, że ona żyje. I słusznie. Rola bowiem, dostatecznie ogrzana, w miarę wilgotna i przewietrzona, jest siedliskiem bujnego życia. Trzeba tylko chcieć na to patrzeć i umieć dostrzegać. Po ciepłym lecie i krótkiej lub dłuższej jesieni nastaje chłodna zima. Coraz mniej ciepła otrzymuje rola od słońca, a coraz więcej traci go przez promieniowanie. I oto tętno życia w roli stopniowo słabnie, aż wreszcie w zmarzniętej ziemi pozornie zupełnie ustaje. Lokatorzy ze świata zwierzęcego, obdarzeni zdolnością ruchu, opuszczają czasowo niegościnne progi i kierowani instynktem poszukują schronienia w głębszych, mniej wyziębionych warstwach ziemi, aby spędzić tam w odrętwieniu ten przykry dla istot żyjących okres roku. W korzeniach przezornych roślin (ozimych, dwuletnich i trwałych), na stałe związanych z ziemią, również słabną czynności życiowe. Chodzi bowiem o to, aby uciułanych w ciągu lata zapasów pokarmowych starczyło na przetrwanie zimy i podtrzymanie nikłego chociażby płomyka życia aż do wiosny. Bakterie pomimo swej maleńkości są bardzo wytrzymałe na zimno. A jednak przy obniżaniu się ciepłoty otoczenia nieokiełznany dotąd ich rozwój hamuje się i może nawet całkiem ustać. Nie giną wprawdzie od chłodu. Tak oto w zesztywniałej od mrozu ziemi stopniowo ustaje rozgardiasz życiowy i następuje wypoczynek zimowy. Ten czas wypoczynku roli nie jest zmarnowany, jest bowiem poświęcony na przygotowania do pracy, jaka ma się w niej odbywać z nastaniem wiosny. Cóż takiego może się tu dziać, co by w przyszłości mogło się stać pożytecznym dla roślin uprawianych przez rolnika? Jakież to siły mogą działać w tym na pozór martwym środowisku? Wszak nie będą to ustroje żyjące, jak widzieliśmy, ich działanie podczas chłodów zimowych nie jest możliwe. Oczywiście, jeśli nie brać pod uwagę zdarzających się niekiedy długotrwałych odwilży i znacznego ocieplenia zimą —*zjawisko dość rzadkie i na ogół dla rolnika nie pożądane. Bardzo cennym składnikiem gleby jest ciemno zabarwiona, spalna jej część, zwana próchnicą. Powstała z rozkładających się w ziemi szczątków roślinnych i zwierzęcych, jest ona składnicą pokarmu azotowego i innych niezbędnych dla roślin pokarmów mineralnych. Składnicą podczas zimy szczelnie zamkniętą, bo bakterie, jedynie uzdolnione do rozkładania cząstek próchnicy do reszty i uruchamiania zawartych w niej pokarmów roślinnych, są wtedy nieczynne, unieruchomione przez mróz. Mineralne składniki pokarmowe zawarte w próchnicy to niby nasze produkty spożywcze (mięso, ryby, mleko, jaja), zabezpieczone do czasu od psucia 1 rozkładowej roboty bakteryj za pomocą przechowywania w zimnych piwnicach, na lodzie, lub w specjalnie zbudowanych chłodniach. Próchnica w zmarzniętej ziemi spoczywa spokojnie, nie narażona na ataki uśpionych bakteryj, a pokarmy roślinne w niej zawarte zostają przechowane bez strat aż do wiosny, kiedy mogą być wykorzystane przez obudzone do życia rośliny. Nie mniej ważnym składnikiem gleby są jej części niepalne — kamienie, żwir, a przede wszystkim piasek i glina. Stanowią one niejako szkielet roli i podstawę, w której rośliny umocowują się swoimi korzeniami. Są one także poważnym źródłem pokarmów mineralnych, pobieranych przez rośliny z ziemi. Ta część gleby przez długie tysiąclecia two
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”