Rolnictwo
Udział Komunalnych Kas Oszczędności w dorobku 20-lecia Polski Niepodległej
Dzień 31 października, uroczyście obchodzony od lat 14 na całym świecie jako „Dzień Oszczędności", nabiera w Polsce w tym roku specjalnego znaczenia. W listopadzie bowiem będziemy obchodzić wielkie święto 20-lecia niepodległości Polski. Gdy w dniu 11 listopada 1918 r. zaświeciło nam słońce wolności, stanęliśmy wobec ogromnego zadania — odbudowy nowej potężnej Polski. Zadanie to zdawało się przerastać nasze siły i możliwości. Z jednej strony musieliśmy jeszcze przez parę lat z bronią w ręku wywalczać i utrwalać granice państwa, a z drugiej nie tylko tworzyć od początku wszystkie urządzenia państwowe, a więc administrację, samorząd, sądownictwo, szkolnictwo itd., ale trzeba było odbudować jak najprędzej kraj zniszczony wojną i gospodarką okupantów, złączyć w jedną całość gospodarczą rozdzielone przez 150 lat niewoli dzielnice kraju i wreszcie podźwignąć Polskę wzwyż w każdej dziedzinie. Przez te lat 20 dokonaliśmy pracy ogromnej. Wszak same straty wojenne poniesione wskutek zniszczeń i rabunków obliczono na 16 Y*. miliarda złotych. A mimo to nie tylko naprawiliśmy zniszczenia i stworzyliśmy wszystkie urządzenia państwowe, samorządowe i społeczne, ale na piaskach nadmorskich zbudowaliśmy Gdynię, dumę każdego Polaka, a dziś budujemy w najbardziej może zaniedbanej połaci kraju Centralny Okręg Przemysłowy. W ciągu 20 lat zmieniło się do niepoznania oblicze całego kraju. W tym wielkim dziele odbudowy niezmiernie ważną rolę odegrała oszczędność. Wszak bez własnych kapitałów praca nad odbudową byłaby niemożliwa, albo też zadłużając się nadmiernie za granicą popadlibyśmy w niewolę gospodarczą u innych, bogatszych narodów. Kapitały te musieliśmy stworzyć własną pracą i oszczędnością. Obok oszczędności obracanych bezpośrednio przez rolników, przemysłowców czy kupców na powiększenie i ulepszenie własnych warsztatów pracy, powoli poczęły gromadzić się coraz większe kapitały w instytucjach oszczędnościowych, powstające z drobnych groszy i złotówek wielkich rzesz ciułaczy. Wystarczy dla przykładu nadmienić, że suma wkładów oszczędnościowych złożonych we wszystkich instytucjach pieniężnych, która w 1924 r. (po inflacji pieniądza) wynosiła zaledwie kilkadziesiąt milionów, obecnie wynosi prawie 4 miliardy złotych. Specjalnie pożyteczną rolę w tej odbudowie i rozwoju naszej gospodarki odgrywają komunalne kasy oszczędności. Jak wiadomo, są to zakłady, które zapewniają zwłaszcza ludności wiejskiej i małomiasteczkowej nie tylko dogodne, korzystne i bezpieczne składanie oszczędności, ale i uzyskanie pożyczki w razie potrzeby na dogodnych warunkach. Kasy komunalne przyjmują wkłady pieniężne (już od jednego złotego), płacą wzamian procenty. Za okazaniem książeczki można w każdej chwili otrzymać w kasie swe oszczędności w części lub w całości. Za pieniądze złożone w kasach komunalnych ręczy całym majątkiem i dochodami samorząd powiatowy lub miejski, który kasę założył. Nad gospodarką kas czuwają związki rewizyjne, które co roku badają szczegółowo rachunki i działalność kasy. Rzecz oczywista, że komunalne kasy oszczędności nie ograniczają się do zbierania i przechowywania pieniędzy. Te małe kwoty, które w rękach każdego z osobna oszczędzającego nie wystarczyłyby jeszcze na kupno inwentarza, narzędzi, towarów czy surowców, w kasach oszczędności gromadzą się w tysiące i miliony, z których kasa może udzielać potrzebującym pożyczek na pewien procent. Z dochodu od pożyczek kasa płaci wkładcom procenty i pokrywa własne koszty handlowe. W ten sposób pieniądze, które by leżały w domu bezużytecznie, dzięki komunalnym kasom oszczędności przynoszą wkładcom korzyść w postaci oprocentowania, zapewniają im bezpieczne przechowanie oszczędności oraz pierwszeństwo w otrzymaniu z kasy pożyczki. Nic dziwnego, że dzięki takim udogodnieniom i korzyściom, jakie KKO przynoszą ludności, a nadto dzięki dobrej i mądrej gospodarce kasy te zdobyły sobie całkowite zaufanie społeczeństwa. Liczba ich wzrosła do 353, a więc z oddziałami i zbiornicami do 450 placówek, które obejmują całą Polskę. O ich szybkim rozwoju świadczą następujące cyfry: gdy w roku 1926 było 216 kas komunalnych, w których zebrane wkłady oszczędnościowe wynosiły 76 milionów złotych, to w 1930 roku suma wkładów wynosiła już 491 milionów, w 1935 roku 617 milionów, a w połowie 1938 roku 729 milionów złotych. Liczby te dowodzą, że w ogólnym dorobku 20-lecia Polski Niepodległej dorobek komunalnych kas oszczędności przedstawia się pomyślnie.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”