Rolnictwo
Z prasy rolniczej
Wychodzący we Lwowie tygodnik rolniczy „Rolni k" podaje cykl artykułów doc. dra inż. Czesława Kanafojskiego, w których autor omawia narzędzia i maszyny rolnicze pokazywane na wystawie w Monachium (Niemcy). Okazuje się, że Niemcy zwrócili bardzo wielką uwagę na zastosowanie w rolnictwie włościańskim ciągników napędzie ropnym. Ciągniki te mają zastosowanie przy orce, żniwie, zwózce zboża, czy siana. Dążność do wprowadzenia ciągników wynika z tego, że zastosowanie ich w rolnictwie pozwoli na zmniejszenie ilości koni, a tym samym na zwiększenie uprawy zbóż przeznaczonych wyłącznie na wyżywienie ludzi, ta sprawa bowiem wobec trudności wyżywieniowych jest ogromnie ważną dla Niemiec. Drugim powodem jest dający się w Niemczech odczuwać brak rąk roboczych w rolnictwie. Trzecim fakt, że w Niemczech utrzymanie pary koni kosztuje rocznie około 1400 marek (2966 zł), ciągnika zaś tylko około 800 marek (1712 zł) wreszcie czwarty wzgląd to sprawy militarne. W-rze 17 dwutygodnika „Życie Rolnicze" w artykule p. Wandy Gilbertówny omawiana jest sprawa ogromnie, ważna dla rolnictwa, mianowicie występowania chorób na ziemniakach. Ze sprawą tą i my bardzo często się spotykamy, dlatego musimy się nią rolniczej zainteresować. Ze spostrzeżeń praktyków, potwierdzonych ścisłymi badaniami naukowymi wynika, że na zdrowotność ziemniaków bardzo duży wpływ wywiera rodzaj nawożenia mineralnego. Ziemniakowi odpowiada środowisko o odczynie kwaśnym, alkaliczny odczyn gleby, jaki wytwarza na przykład wapno, sprzyja powstawaniu parcha. Pamiętajmy o tej sprawie i róbmy na poletkach obserwacje. „Drób Polski" zawiera w n-rze 8 ciekawą wzmiankę w sprawie zbytu wełny angorskiej. Jest to dla nas o tyle ważne, że obecnie w dziale hodowli zwierząt domowych dąży się w drobnych gospodarstwach a głównie wśród młodzieży do jak najszerszego rozpowszechniania chowu królików w ogóle, a angorskich w szczególności. Dodać trzeba, że niektóre firmy, wytwarzające tzw. włóczki, korzystają z wełny angorskiej, potrzebnej do jej wyrobu, krajowej, inne zaś sprowadzają ją wyłącznie z zagranicy, wywożąc tym samym z kraju pieniądze. Sprawą tą zajął się Centralny Komitet do Spraw Hodowli Drobiu w Warszawie. Dokonano mianowicie obliczenia, które wykazało, że w Polsce produkcja wełny angorskiej wynosi obecnie rocznie około 10.000 kg co stanowi wartość 300.000 zł. Wspomniana instytucja wystąpiła do władz z odpowiednim projektem w sprawie uregulowania handlu wełną angorską. Projekt ten przewiduje takie zarządzenia, które spowodują zmniejszenie przywozu wełny angorów z zagranicy i wpłyną tym samym dodatnio na zbyt wełny przez naszych krajowych hodowców. D!a tych, którzy hodują angora, jest to 0 tyle ważne, że czes'o nie wiedzą, co z o'rrzymana wełną zrobić. Zwracamy więc uwagę na ins'y łucję, która sprawami drobiu 1 zwierzą1 futerkowych się zajmuje, a j,est nią wymieniany już Gen'ralny Komitet do Spraw Hodowli Drobiu w Warszawie, ul. Kopernika 30. Rolnicy nie zawsze zwracają uwagę na te wszystkie szczegóły narzędzi, przy pomocy k'órych wykonują różne prace w gospodarstwie. Niedokładne przygotowanie narzędzia pcwodu'e niepotrzebne zupełnie wysiłki, a tym samym naraża nas na straly. Irti. Tadeusz Tomaszewski w n-rze 17 G a-zety Rolniczej" opisuje przeprowadzone przez siebie doświadczenie z pługiem, w którym słup:ca była bardzo lekko wygięta ku tyłowi. To nieznaczne uszkodzenie, niewidoczne na pierwszy rzut oka, miało ogromne znaczenie w orce. Mianowicie do orania tym pługiem trzeba było zużyć siły odpowiadającej 320 kg, podczas gdy pług dobrze usawiony wymagał ' siły, odpowiadającej 270 kg, a więc o 18,5mniej, przy szerokości skiby 31 cm. Przy większej szerokości skiby — 50 cm. — oszkodzony pług zużywał o 36,7 ^ więcej siły aniżeli pług dobrze do pracy przygolowany. Jakaż to ilość pracy koni zostaje w takich wypadkach zmarnowana. Wypływa z tego prosty wniosek, żeby narzędzie przed rozpoczęciem pracy dobrze obejrzyć, a jeżeli chodzi o pług to sprawdzić przy pomocy specjalnego szablonu, czy nie jest on uszkodzony. Szkodniki i choroby roślin i zwierząt najczęściej u nas zjawiają się w województwach zachodnich (Śląsk, Wielkopolska, Pomorze), skąd przenoszą się do pozos ałych części knaju. Nie wszyscy zapewne wiedzą, że przedostają się one do wymienionych województw z sąsiednich Niemiec. Tak było z rakiem ziemniaczanym, tak z bardzo groźną chorobą ziemniaków, jaką jest parch prószysty. Pryszczyca przeniesiona została do nas również z Niemiec i pojawiła się najpierw w Wielkopolsce. Ostatnio w n-rze 18 ,,K ł o s ó w", tygodniku rolniczym wychodzącym w Toruniu, podniesiono sprawę sposobu zwalczania nowego szkodnika, jaki występuje od kilku lat na burakach w szeregu powiatów Wielkopolski, mianowicie pluskwy burakowej. O rozmiarach szkód dokonywanych przez pluskwę burakową świadczy to, że niejednokrotnie plon korzeni porażonych roślin zmniejsza się o 95%, liście zaś giną zupełnie. Zaatakowane pluskwą bur. rośliny mają skędzierzawione liście, a cała roślinka marnieje. Zwalczanie tego szkodnika zaleca autor wymienionego artykułu, S:. Kitzermann, przez zakładanie tzw. poletek lub pasów chwytnych oraz siew buraków w odpowiednim czasie, wskazanym przez stacje ochrony roślin.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”