Rolnictwo
Czekamy na Was, Wychowankowie Szkół Rolniczych!
Już nie cały miesiąc dzieli nas c-d dnia, w którym sto kilkadziesiąt szkół rolniczych, rozsianych po całym kraju, będzie obchodzić doroczną uroczystość zakończenia roku szkolnego. Uroczystość ta nie będzie zamknięta wyłącznie w ramach obchodu szkolnego. Choć tak formalnie jest. Weźmie w niej udział, jak co roku, zrzeszona wieś polska i to zarówno starsi, jak i kilkusettysięczna rzesza zorganizowanej młodzieży. Życiem bowiem naszych szkół rolniczych wszyscy się interesujemy, wszyscy jesteśmy w nie zapatrzeni. W szczególności zaś wspólnie ze szkołami całe społeczeństwo rolnicze przeżywa -mocno dwa momenty: rozpoczęcie i zakończenie roku. Rozpoczęcie — bo przeżywamy żywo obawę, czy wszystkie szkoły zapełnią się słuchaczami i kto do nich pójdzie, jakiego rodzaju jednostki w nich się znajdą, czy będą one godne czerpania wiedzy. Dzisiaj często z obawą zaczynamy już myśleć, czy dla wszystkich zgłaszających się do szkół rolniczych znajdzie się w nich miejsce. Jak ci nowi uczniowie zachowają się w stosunku do szkoły, co oni tam od siebie wniosą. Zakończenie — bo oto ma wejść w życie kilka tysięcy młodzieży, która miała możność gromadzenia wiedzy zawodowej, która w okresie jedenastu miesięcy, przebywając w odmiennych warunkach życia gromadnego, miała zebrać nowe wartości, która w tym krótkim stosunkowo czasie miała moc przeżyć duchowych, wznoszących ją na wyższy szczebel życia duchowego. Ma znów wyjść ze szkół rolniczych kilka tysięcy młodzieży przygotowanej do tego, by zacząć wytwarzać inne warunki życia. Życie w szkole rolniczej, będąc gromadnym, budzi entuzjazm, zapał, budzi w tych, którzy tam są, chęć do pracy dla innych i z innymi, budzi mocne postanowienia, utrwala wiarę we własne siły. Tak właśnie myślimy w przede dniu zakończenia rocznej pracy w naszych szkołach rolniczych. Choć nie będzie nas na uroczystościach szkolnych, myślą i sercem udział w nich brać będziemy. Wspólnie ze szkołami ten dzień będziemy przeżywać. Szkoła, Koledzy Wychowankowie, będzie Was żegnać, Wy zaś będziecie żegnać szkołę. Będziecie się żegnać ze sobą mocnym uściskiem dłoni i spojrzeniem oczu, spojrzeniem w którym ma być zawarty nakaz dotrzymania wzajemnych przyrzeczeń oraz wiara i ufność, że zobowiązań powziętych w gromadzie dotrzymacie. Żegna Was szkoła, ale wita życie i czeka praca! Wita Was ojciec i matka, sterani już. Wita Was organizacja, czeka na Was z ciekawością wieś rodzinna. Wszyscy z nadzieją, że z chwilą Waszego powrotu będzie się musiało coś zmienić, że zarówno w gospodarstwie jak i w organizacji zjawi się z Waszym powrotem jakaś nowa siła. I Wy, będąc już w przede dniu opuszczenia szkoły, przeżywacie na pewno wiele. Robicie różne plany i zamierzenia. Dobrze jest jednak w chwilach uniesień rozważyć to, przed czym w życiu się znajdziecie. I dlatego sięgnąwszy myślą w przeszłość przypomnieć sobie warto o losach tych naszych kolegów, którzy dawniej opuścili szkołę i mają przed sobą doświadczenie życiowe. To spojrzenie na postępowanie innych pozwoli nam na poddanie rewizji naszych planów, to zarazem pozwoli na zmierzenie swoich sił, to pozwoli wyrobić przeświadczenie do jakiego stopnia siły swoje trzeba napiąć, by powzięte zamierzenia urzeczywistnić. Dziś już trzeba sobie zdać sprawę z tego, gdzie, w jakim gronie, z jakimi ludźmi będziemy współpracować. Jak ułożymy sobie życie, byśmy mogli jak najwięcej z siebie dać innym, byśmy zdobytą w szkole wiedzą mogli nie tylko sobie, ale- przede wszystkim innym służyć. Musimy sobie jasno zdać sprawę z tego, w jaki sposób entuzjazm, zapał, wielkie uniesie-n i a młodzieńcze, z jakimi wyjdziemy ze szkoły, zamienimy w czyny. Musi się w nas zrodzić pytanie przed przekroczeniem progu szkolnego, a więc wtedy, gdy jesteśmy jeszcze w gromadzie, zżyci i rozumiejący się, gdy jesteśmy jeszcze ze swoimy wychowawcami, — czy te wielkie zamierzenia nasze, te nasze wielkie dążności, to były tylko wielkie słowa? Czy to wszystko, o czym mówiliśmy w szkole, można będzie wcielać w życie, czy stać nas będzie na to? Jak to wszystko ma być zrobione? Zastanawiając się nad tym pamiętajmy, że wracamy do domu rodzinnego, do gospodarstwa. I to właśnie gospodarstwo ojcowskie będzie przede wszystkim tym warsztatem, w którym zdobytą wiedzę będziemy mogli zastosować i w czyn wprowadzać. Ale jakże często wracając do gospodarstwa chcą je wychowankowie szkół rolniczych z gruntu zmieniać, przystępując od razu do rzeczy wielkich, do wprowadzania wielkich zmian, a to nie zawsze się udaje. Nie zapominajmy wtedy, że jednak w każdym gospodarstwie jest cały szereg spraw, które my, młodzi, możemy załatwiać. Nie zapominajmy, że choćby na utrzymanie w czystości krów i w odpowiednim stanie budynków stać nas, że tego- ojciec na pewno nam nie zabroni. Nie zawsze jednak warunki tak się pomyślnie ułożą, żebyśmy całokształt zdobytych wiadomości w naszym gospodarstwie po powrocie ze szkoły stosować mogli. Więc co wtedy? Łatwo odpowiemy na to pytanie, przypominając sobie, że w naszej wsi istnieje organizacja młodzieży, kółko rolnicze, koło gospodyń. Jako młodzi będziemy mieć łatwiejszy dostęp do organizacji młodzieży, gdzie otwiera się przed nami możliwość pracy, możliwość dzielenia się zdobytymi wiadomościami w szkole rolniczej z kolegami. W szczególności użyteczni będziemy w zespole PR. A jeżeli nie ma zespołu? To my musimy tak na zorganizowaną młodzież oddziałać, żeby zespół PR powstał! A jeżeli na wsi nie ma organizacji młodzieży? Czy wtedy tracimy możliwości urzeczywistnienia wielkich haseł i wezwań wyniesionych ze szkoły? Nie! Możliwości te sami musimy wytworzyć, powodując, że we wsi młodzież się zorganizuje, a w łonie organizacji powstanie zespół PR, w którym jest dla nas rozległe pole do pracy zawodowej. Oto droga do zamiany wielkich zamierzeń i uniesień w czyny. Czyż jest ktoś taki wśród Was, Koledzy Wychowankowie, kto by się nie podjął tej pracy? Zdarza się niekiedy, że wychowankowie szkół rolniczych wróciwszy do wsi zasklepiają się w kręgu swoich własnych spraw, ograniczają się do pracy w swoim gospodarstwie. Nie wiedzą co się dzieje w powiecie, nie wiedzą gdzie, w których wsiach jakie organizacje istnieją. Mają więc dużą trudność we wzięciu udziału w życiu zbiorowym. Trudność tę łatwo jest ominąć, i to w sposób prosty — trzeba możliwie szybko po opuszczeniu szkoły zgłosić się do instruktora PR, nawiązać z nim łączność, a dalsza droga będzie już prostą. Udział w pracy organizacji młodzieży, a w szczególności w pracy zespołów Przysposobienia Rolniczego, to, Koledzy Wychowankowie, droga do urzeczywistnienia wielkich celów, jakie sobie postawiliście w szkole. W pracy tej nikogo z Was nie powinno zabraknąć. Czekamy więc na Was!
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”