Rolnictwo
Świadoma hodowla
Kto interesował się moimi artykułami drukowanymi w roku ubiegłym w naszym piśmie i czytał je uważnie, dla tego artykuł ten będzie łatwym do zrozumienia. Dla nowych Czytelników w odsyłaczach podaję źródła, gdzie można znaleźć wyjaśnienia rzeczy trudniejszych, nie chcę bowiem się powtarzać. Mamy oto przed sobą świnkę morską. Zwierzątko to bynajmniej nie zawsze bywa czarne — nieraz jest biało umaszczo-. ne. Czarne umaszczenie jest cechą naszej świnki, a cecha ta zależy od obecności w komórkach jej ciała odpowiedniej pobudki czynnej, pobudki kształtującej właśnie czarne a nie jakiekolwiek inne umaszczenie. W komórkach cielesnych ') białej świnki morskiej pobudki tej nie ma, jest natomiast inna — kształtująca białe umaszczenie. Często się zdarza, że ustrój potomny od jednego i drugiego ze swoich rodziców otrzymuje dziedzicznie jedną i tę samą pobudkę, która dostaje się do niego zarówno przez jajo, jak i przez plemnik. Przyjmujemy, że tak właśnie było z naszą świnką morską. W zapłodnionym jaju, z którego wzięła ona swój początek, pobudka kształtująca c z^a.rne umaszczenie (ukryta w parzystym barwcu2) jądra komórkowego) była podwójną — po ojcu i po matce. 2) Barwce to nitkowate utwory w jądrze komórki ulegającej podziałowi, które uważamy za nosicieli pobudek kształtujących cechy zwierzęcia. Tu należy sobie przypomnieć, co o tym było powiedziane w Nr 24 „Przysposobienia Rolniczego" z r. ub., w artykule „Uchylmy rąbka tajemnicy dziedziczności", i na nowo się przyjrzeć uważnie podanym tam rysunkom 1. 2 i 3-mu. Dalszy rozwój zapłodnionego jaja odbywał się następnie w ten sposób, że podzieliło się ono za pomocą wciąż pogłębiającej się bruzdki na dwie komórki potomnev Z dwóch komórek przez podobny podział powstały cztery, te cztery przez dalsze bruzd-kowanie dały osiem, szesnaście, trzydzieści dwie komórki itd., itd. Aż wreszcie z tego nieustannego podziału powstały miliony i miliony milionów komórek, a z nich się utworzyły tkanki i wszystkie narządy ciała. Przy każdym podziale komórki ulegały również podziałowi zawarte w jądrze komórkowym barwce (przez rozszczepianie się w kierunku podłużnym), a razem z nimi dzieliły się także pomiędzy dwie nowe komórki ukryte w barwcach pobudki. W każdej więc komórce zarodka świnki morskiej, który się rozwinął z zapłodnionego jaja, znaly się również po dwie pobudki kształtujące czarne umaszczenie, pobudki odziedziczone od obojga rodziców. W większości komórek powstającego ustroju pobudki te nie były czynne. Natomiast w komórkach uwłosienia ujawniły swoją obecność, a to w ten sposób, że pobudziły te komórki do wytworzenia czarnego barwnika. Tak było z naszą świnką morską. Temu właśnie zawdzięcza ona czarne umaszczenie. Nasza świnka morska jest samiczką. Jeśli się nam uda dostać samczyka czarnej maści, który jak i samiczka umaszczenie swoje odziedziczył od obojga rodziców, możemy być pewni, że z tak dobranej pary, nie tylko jednakowej maści, ale pod względem maści dziedzicznie jednolitej, czyli czystej, otrzymamy potomstwo czarno umaszczone. W komórkach bowiem każdego z rodziców istnieją w tym wypadku jedne tylko pobudki do kształtowania maści — pobudki kształtujące maść czarną. Wszystkie przeto jaja; wytwarzane przez samiczkę, i plemniki, wytwarzane przez samca, zawierają takie tylko pobudki i żadne inne oprócz tych nie mogą się udzielić potomstwu. Parka białych świnek morskich, pod względem maści dziedzicznie jednolitych, dla tych samych powodów nie może wydać inneąo potomstwa, jak tylko biało umasz-czonego. Przypatrzyliśmy się dziedziczeniu jednej tylko cechy zwierzęcia — umaszczenia czarnego lub białego, cechy niejako sztucznie wyodrębnionej spośród wielu innych, składających się na całość danego ustroju zwierzęcego. I to cechy bynajmniej nie najważniejszej, a raczej powierzchownej, ale za to doskonale wpadającej nam w oczy. Zrobiliśmy to z rozmysłem — dla łatwiejszego zrozumienia istoty dziedziczenia. Weźmy teraz pod uwagę jednocześnie cechy świnki morskiej — umaszczenie i jakość uwłosienia. Na rysunku widzimy oto parkę świnek czarno umaszczonych o sierści kędzierzawej (pod literami A i B). Pod względem obu interesujących nas cech samczyk i samiczka są tu więc zupełnie jednakowe. Mało tego. Każdy osobnik pod względem obu tych cech jest ponadto dziedzicznie jednolity, odziedziczył je bowiem zarówno od ojca, jak i od matki. Poglądowo przedstawia to nam rysunek w postaci dwóch par malutkich świnek wewnątrz przesadnie powiększonej komórki w ciele zwierzęcia. Każda taka parka ma wyobrażać parę barwców (po ojcu i po matce) i ukrytą w nich podwójną pobudkę, kształtującą bądź czarne umaszczenie, bądź też kędzierzawość sierści. Jak łatwo zrozumieć, komórki przedpłciowe w jajniku (a) i w jądrze (b) mają laki sam, jak wszystkie komórki cielesne „ładunek dziedziczny", czyli po dwie pary barwców widzialnych przez drobnowidz w jądrze komórkowym i nieuchwytne dla oka a ukryte w barwach parzyste pobudki kształtujące. Pod literami a, i b, widzimy dojrzałe komórki rozrodcze — jajo i plemnik. Powstały one z komórek przedpłciowych, otrzymując od nich tylko połowę ładunku dziedzicznego, a więc jeden tylko barwiec z każdej pary, a w nim jedną tylko pobudkę, odziedziczoną po ojcu lub matce. Pod literą c widzimy jajo zapłodnione, a w nim znowu pełny ładunek dziedziczny. Przez rozmnożenie się komórki jajowej już zapłodnionej powstanie zwierzę potomne o pewnym ładunku dziedzicznym, takim samym właśnie jak u każdego z rodziców, — ładunku dotyczącym zarówno umaszczenia, jak i własności sierści. A w wyniku tego potomna świnka morska, jaką widzimy pod literą C, jest maści czarnej i o sierści kędzierzawej, a więc pod tym względem zupełnie podobna do osobników rodzicielskich. Zamiast świnek morskich o maści czarnej i sierści kędzierzawej moglibyśmy wziąć do rozpłodu parkę białych świnek o sierści gładkiej lub parkę o jakiejkolwiek innej kombinacji cech umaszczenia i uwłosienia (możliwe są cztery takie kombinacje). Za każdym razem jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie pod względem interesujących nas cech otrzymamy potomstwo. Będzie ono zawsze podobne pod tym względem do swoich rodziców. Pod jednym wszakże warunkiem. Prócz jednakowych cech zewnętrznych, widocznych dla nas, dobrane rozpłodniki w komórkach swoich winny posiadać jednakowe pobudki kształtujące, odziedziczone po przodkach. Inaczej mówiąc — rozpłodniki pod względem tych cech winny być dziedzicznie jednolite, czyli czyste. Wzięte przez nas przykłady rozpłodu świnki morskiej są bardzo pouczające. Przekonaliśmy się bowiem, że zarówno umaszczenie, jak i rodzaj uwłosienia, nie są u niej przypadkowe, jak się to niejednemu mogłoby wydawać. Każdą z tych cech rozwijające się zwierzę potomne kształtuje w swym ustroju bynajmniej nie dowolnie, lecz według pobudek odziedziczonych od obojga swoich rodziców, którzy znowu otrzymali je w spadku po swoich przodkach. Jedna lub dwie cechy, związane z danym ustrojem, to oczywiście jeszcze nie wszystko. Na złożony ustrój zwierzęcia (a także i rośliny) należy bowiem patrzeć jako na zlep całego zespołu cech, mniej lub więcej dla nas widocznych, dla życia zwierzęcia nie jednakowo ważnych, pożytecznych lub szkodliwych z punktu widzenia człowieka. Nie tylko wygląd powierzchowny zwierzęcia wyrażają owe cechy. Prócz umaszczenia, jakości uwłosienia, kształtu rogów itp. cech zewnętrznych dotyczą one także budowy wewnętrznej narządów ciała (mięśni, kości, serca, wymienia) i własności życiowych ustroju uzależnionych od tej budowy (wytrwałość biegu, zdolność opasania, wydajność mleczna). Przekazywanie wszystkich tych, tak różnorodnych cech i własności zwierzęcia z jednego pokolenia na drugie odbywa się w podobny sposób, jak umaszczenie lub jakość u-włosienia przekazuje się u świnki morskiej. Na wykształcenie tych lub innych cech i własności u zwierzęcia potomnego działają pobudki odziedziczone po przodkach. Jakkolwiek pobudki kształtujące cechy zwierzęcia mieszczą się w barwach komórki w sposób dla nas niewidoczny, nie są jednak dla naszego poznania niedostępne. Jakie pobudki kształtujące tkwią w komórkach młodego u-stroju, dowiadujemy się zazwyczaj po nie-wczasie, dopiero wtedy gdy patrzymy na skutki przez nie wywołane. Widzimy wówczas, jak u przychowanego ze znacznym trudem i kosztem dobytku rozwijają się z biegiem czasu cechy i własności bynajmniej nie takie, jakie byśmy mieć pragnęli. Ale wtedy jesteśmy już bezradni — pobudek odziedziczonych po rodzicach zmienić nie możemy. Można natomiast i należy pomyśleć o tym zawczasu, zanim przez zapłodnienie jaja samicy plemnikiem samca dany będzie początek nowej istocie. Nie może wszak gospodarzowi chodzić jedynie o ilościowy przyrost stada, nie na samym tylko bezmyślnym rozpłodzie winien on opierać swą pracę hodowlaną. Gdy prowadzi klacz do ogiera lub krowę do byka, dbać musi przede wszystkim o to, by taki otrzymać przychówek, który by zado-wolnił jego wymagania. I pod tym względem, jak widzieliśmy, nie jest zdany na łaskę ślepego losu. Gdy od klaczy - kasztanki chcemy mieć źrebię również kasztanowate, nie poprowadzimy jej przecież do karego ogiera lecz do kasztana. Wtedy bowiem zarówno jajo, jak i plemnik wniosą do nowego ustroju pobudkę do wykształcenia maści kasztanowatej. Gdy od klaczy swojej, ciąg-liwej i silnej, chcemy się dochować takiegoż albo i lepszego konia (a któż by tego nie chciał!), starać się będziemy o ogiera dla niej, który by zalety te posiadał w niemniej-szym stopniu jak klacz. A wtedy źrebię, w którym skojarzą się zalety obojga rodziców, niewątpliwie będzie posiadało zadatki na v dobrego konia. W podobny sposób postępujemy z krową, która nam daje dużo i tłustego mleka. Aby nie pomniejszyć w potomstwie tak cennych własności, a przeciwnie utrwalić je lub nawet spotęgować, starać się będziemy dla swojej krowv o buhaja równie jak ona „wysokomlecznego" i „tłustomlecz-nego" — oczywiście w znaczeniu odziedziczonych przez niego pobudek. Wprowadzając do młodego ustroju pobudki kształtujące cechy wysokiej mleczności i tłustomleczno-ści od obojga rodziców, otrzymamy cielę, z którego możemy się dochować prawdziwie wartościowej krowy.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”