Rolnictwo
Dalsza praca wychowanków PR
Co roku kończy PR spora gromadka młodzieży, która w myśl głoszonych haseł stać się ma przodownikami wsi. Dla wszystkich wychowanków należenie do PR było ważnym zdarzeniem w życiu. Usłyszeli w ciągu tych kilku lat o wielu udoskonaleniach koniecznych w gospodarstwie rolnym, o hodowli zwierząt domowych, nabyli wiele wiadomości z zakresu stosowania nawozów sztucznych i naturalnych, oraz uprawy roli nowszymi narzędziami i sposobami, wreszcie ogrodnictwa, warzywnictwa, a nawet pszczelnictwa, a poza tym poznali co to jest i na czym polega spółdzielczość, samorząd itd. Na wszystkich tych wychowankach ciąży dalszy obowiązek pracy nad sobą i dla wsi. Trzeba brać życie za barki. Pamiętajmy, że pełny obywatel, dobry rolnik to nie ten, który wie co, gdzie i jak powinno być zrobione, ale ten, który potrafi sam tworzyć tę lepszą dolę dla siebie, dla otoczenia i dla Państwa. Jakież to obowiązki ciążą na wychowankach PR? Przede wszystkim obowiązek dobrej, umiejętnej pracy we własnym gospodarstwie. Wiadomości zdobyte w okresie prac konkursowych nie tylko rozbudziły w nich zamiłowanie do pracy w rolnictwie, ale niejednokrotnie stworzyły z nich zapaleńców, którzy w gospodarstwie rodziców chcą wszystko od razu ulepszyć, udoskonalić i dlatego niejednokrotnie zachodzą nieporozumienia z rodzicami, którzy trzymając się twardo starych sposobów, zazwyczaj sprzeciwiają się wszelkim inowac-jom i zmianom. Jest to oczywiście objaw niepożądany z punktu widzenia gospodarczego i postępu rolniczego. Otóż, jeżeli rodzice nie sprzeciwiają się zmianom, jakie Peerowiec chce zaprowadzić, wówczas należy przystąpić do tych zmian, ale wprowadzać je stopniowo i zawsze z przemyślaną kalkulacją, tj. tak, ażeby wydatki opłacały się, a ulepszenia miały na celu w pierwszym rzędzie podniesienie dochodowości danego gospodarstwa. Jeżeli rodzice są oporni, to wtedy wychowanek PR nie powinien stawiać sprawy kategorycznie, ale starać się stopniowo przekonać ich o konieczności zaprowadzenia pewnych zmian i ulepszeń w gospodarstwie, przez danie im dowodów, że ulepszenia istotnie się opłacają. A zatem na początek trzeba wziąć jedną krowę w swoją opiekę, czyścić ją i racjonalnie karmić, oraz samemu doić, przygotować dla niej paszę na działce odstąpionej przez ojca; uprosić rodziców, by pozwolili tuczyć prosię; obmyślić sobie sposób i wykazać korzyści właściwego stosowania nawozów sztucznych. Poza tym trzeba zabrać się do uporządkowania sadu, oraz do założenia ogródka warzywnego, na razie na własne potrzeby. W uporządkowaniu sadu i ogrodu warzywnego rzadko kiedy starsi się sprzeciwiają, gdyż nie mają oni tyle pewności siebie w tym dziale, co w innych. Trzeba też zająć się pasieką, uporządkować podwórze i założyć kompost. W ten sposób postępując osiągniemy rezultaty, które na pewno przekonają ojców, a wówczas zezwolą nam na gospodarowanie w całym gospodarstwie. Wreszcie są jeszcze dwie możliwości pracy, a mianowicie: odpowiednie obchodzenie się z obornikiem i zapoczątkowanie rachunkowości w gospodarstwie. O tym, co się dzieje z obornikiem w ogromnej większości gospodarstw i jak się on tam marnuje, nie mam potrzeby mówić, bo o tym każdy wie, tego zaś jak należy obornik przechowywać i użytkować — nauczył się wychowanek w PR. Chciałbym jednak zaznaczyć, że uporządkowanie obornika, nauczenie racjonalnego stosowania go, a nawet budowania nowych gnojowni, spotyka się na wsi z uznaniem starszych, a dokonanie tego wymaga niewielkich kosztów. Co do rachunkowości rolniczej, to na początek najlepiej prowadzić najprostsze zapiski, takie, które by pozwalały na ogólne zorientowanie się w obrotach pieniężnych i ilości wyprodukowanych i zużytych materiałów, po czym stopniowo można będzie zastosować ulepszoną, choć równie prostą książkowość i rachunkowość. Tak więc biorąc się do pracy w gospodarstwie stopniowo i ostrożnie, można zdziałać i zyskać pełne zaufanie rodziców i sąsiadów. Drugim obowiązkiem, jaki ciąży na wychowanku PR, to praca we wsi. Poza pracą postępową w gospodarstwie, powinni wychowankowie PR zająć się pracą społeczną, której nauczyli się i o której była mowa w czasie pracy w konkursach. Nie mam tu na myśli oczywiście tego, aby stawali się zawodowymi społecznikami, którzy czy to z zamiłowania, czy z próżności, czy wreszcie dla zrobienia kariery, chętnie zapisują się do wielu różnych organiza-cyj, starając się przy tym często o piastowanie wysokich godności. Skutek takiego „społecznikowania" zwykle rychło się zjawia, a jest nim przede wszystkim zaniedbanie własnego gospodarstwa. Ten typ ludzi jest szkodliwy, a nawet niebezpieczny, zarówno dla siebie, jak i dla otoczenia, które ich lekceważy i nabiera niewłaściwego pojęcia o prawidłowej pracy społecznej. Pamiętajmy, praca społeczna ma za zadanie wychowywać obywateli w duchu pracy dla wspólnego dobra, budzić poczucie odpowiedzialności wobec kraju za spełniane obowiązki, budzić wiarę w swoje siły i energię do pracy. Można jednak poświęcić pracy społecznej tyle czasu, na ile kogo stać, pilnując jednocześnie swojej codziennej pracy i dając przykład z siebie również i pod tym względem. Kto dla innych ma być przykładem, tzn. ma ich nauczać, ten sam musi wiele umieć i wiedzę swoją wciąż pogłębiać. Wychowankowie PR mają być właśnie takimi uspołecznionymi fachow-cami-rolnikami. To ich uchroni od tego, by ich praca społeczna nie była tylko gadaniną, a łączyła się z wykonywaniem pożytecznych przedsięwzięć prak-tyczno-oświatowo-rolniczych. Wychowanek PR musi wiedzieć o tym, że wszyscy gospodarze i gospodynie, celem obrony swoich interesów, celem dalszego kształcenia się w dziedzinie samorządu, powinni być we wsi zorganizowani w kółka rolnicze oraz koła gospodyń wiejskich. Otóż wychowanków PR w tych organizacjach brakować nie powinno. Oni powinni wziąć w ręce organizacje zawodowe, bo przecież kółko rolnicze czy też koło gospodyń wiejskich to organizacja, w której wspólnie samodzielni rolnicy radzą nad tym, co u-lepszyć, jak sobie ulżyć. Organizacja zawodowa to szkoła rolniczego myślenia. W kółku rolniczym powstaje myśl dalszej, szerszej pracy w celu samoobrony. W zakresie pracy społecznej, stawiam również akcję Przysposobienia Rolniczego. Korzyści z udziału wychowanków w PR — są wspólne dla nich samych i dla uczniów. Winni oni występować w PR jako lustratorzy społeczni. Podstawy do tej pracy dała im nauka w PR, zarówno pod względem fachowym, jak i pod względem współżycia z otoczeniem — przez wychowywanie społeczne. Wychowankowie PR winni stanowić te wyrobione kadry pomocnicze, na których mogliby się oprzeć powiatowi instruktorzy PR. Lustrator społeczny udzielając wskazówek innym, tj. swoim kolegom w zespole, musi się zastanowić dobrze, czy to co radzi jest słuszne i sprawdzone, a przez to jakby przetrawione. Pełnienie obowiązków lustratora społecznego jest sprawą bardzo ważną, chodzi bowiem o to, by mimo kryzysu i wynikłych z niego następstw, oraz małej ilości instruktorów, jak największa ilość młodzieży wiejskiej mogła zdobyć wiedzę rolniczą i żeby jak najwięcej pracy wykonać drogą samopomocy sąsiedzkiej. O innych obowiązkach, jakie jeszcze ciążą na wychowankach PR, pomówimy w następnym numerze.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”