Rolnictwo
Pisma młodzieży wiejskiej
W sierpniowych numerach pism młodzieży wiejskiej na plan pierwszy wysuwają się wspomnienia z roku 1920, kiedy to młode nasze Państwo dzięki ogromnemu wysiłkowi całego narodu potrafiło odeprzeć najazd ze Wschodu i zdecydować ostatecznie o swej niepodległości. Kto pamięta te czasy, ten wie, że był to egzamin bardzo ciężki, a jednocześnie rozstrzygający. Przypieczetowany został krwią wielu tysięcy poległych, a przede wszystkim synów wsi. To też Ludwik Liebersbach, picząc w N-rze 7 „Młodej Gromady" o decydujących bitwach pod Warszawą w dniu 15 sierpnia 1920 r., powiada m. in.: „Egzamin dojrzałości patriotycznej chłopów przeszedł wszelkie oczekiwania. Walka o silną i sprawiedliwą Polskę demokratyczną została zapoczątkowana wspaniałym zwycięstwem". W N-rze 32 „W i c i" znaidujemy na ten sam temat artykuł Józefa Niecki pt. „W rocznicę czynu chłopskiego", w N-rze 33 „Strzelca" S. A. pisze pt. „Na święto żołnierza polskiego", w N-rze 16 „M ł o d e i Wsi — Mołodoho Seła" Zet pt. „Zwycięstwo idei" itd. Od tej pory, tj. od r. 1920, wieleśmy, jako Państwo, przeżyli i wielu rzeczy dokonali. Kogo stać na obejrzenie się bez uprzedzeń poza siebie i na bezstronną ocenę rzeczywistości, ten musi przyznać, że życie w wolnej Polsce przez tych lat kilaknaście ogromnie się posunęło naprzód. A oo najważniejsze, dalej w coraz szybszym tempie się rozwija. I mimo codzienne utyskiwania, jeśli podliczymy całość dorobku, stwierdzimy wszędzie duży postęp. Z drugiej jednak strony widzimy wszyscy wiele, wiele jeszcze braków w naszym ogólnym gospodarstwie. Zwłaszcza dużo zmartwienia jest z zatrudnieniem wszystkich sił ludzkich, których nam przybywa co roku z górą 400 tysięcy osób. Tak duży przyrost wymaga coraz lepszej organizacji życia i pracy. Szczególnie na wsi. Pole tu mają do działania przede wszystkim organizacje społecz-no-oświatowe, jak związki młodzieży, oraz organizacje społeczno - zawodowe, jak kółka rolnicze i koła gospodyń. Bardzo ważną nad--to rolę do spełnienia ma samorząd — ogólny i gospodarczy. Nie doceniamy tych czynników dziś jeszcze na wsi... W N-rze 32 — 33 „Siewu M ł o d e i W s i" Halina Brzóskówna omawia ważną kwestię udziału kobiet w samorządzie. Pisze na początku: „Przy zbliżających się wyborach do samorządu nie od rzeczy będzie zastanowić się nad tym, czy warto wprowadzać kobiety do samorządu. Czy mogą się one stać czynnikiem twórczym w radach: gromadzkich, gminnych i powiatowych. Jeśli myślę o pracach samorządu i udziale w nim kobiet, to stają mi przed oczyma przede wszystkim te zaniedbane dziedziny, które właśnie naszej ręki potrzebują. Oto np. opieka społeczna na terenie wsi zupełnie nie istnieje. Kto ją postawi, kto ją podźwignie, kto ją zorganizuje, jeśli nie kobiety? A tyle w tej dziedzinie jest do zrobienia! Opieka nad dzieckiem w rodzinie; organizowanie żłobków dla niemowląt do lat 3; dziecińców i przedszkoli dla dzieci do lat 7; dożywianie dzieci szkolnych; kolonie lecznicze dla dzieci gruźliczych i wycieńczonych; opieka nad dzieckiem sierocym, opuszczonym — przez umieszczenie za opłatą ze strony gminy w zakładach zamkniętych lub rodzinach zastępczych" itd. Długi szereg zadań wymienia autorka, a wśród nich: i organizowanie ośrodków zdrowia, i akcję w kierunku higienicznego budowania mieszkań, i prowadzenie poradni lekarsko-społecznych, i podniesienie zewnętrznego wyglądu osiedli, i jeszcze dużo innych. Może to — jak na początek — nieco za dużo. Wieś przecie nie jest jeszcze dzisiaj pod żadnym względem przygotowana dostatecznie, aby temu wszystkiemu poradzić. Tym nie mniej jednak w organizacjach młodzieży trzeba nam sobie zdawać sprawę z tych zadań. I po ich odpowiednim uszeregowaniu zabierać się stopniowo do ich załatwienia. Ale kobieta i gospodyni wiejska... Uprzy-tomnijmy sobie, ile to na jej głowie i na jej barkach jest obowiązków... Pisze o tym zgodnie z rzeczywistością Krysia Wędrowniczka w N-rze 8 „Młodej Polki": „Ledwie pierwsze brzaski na niebie, ledwie najwcześniejszy ptak się rozbudził, już matka wstaje. Ze skopkiem do krów pędzi, bo z mlekiem żmudzie nie można. Potem trzeba opatrzyó świnie, bo już ślepia rozwarły i kwiczą z głodu, dopominając się o swoje. Ogień w kuchni napalić i do śniadania przygotować, a w międzyczasie dzieciaka uspokoić, który się przebudził i drze się w niebo-głosy. A dalej ogrodem się zająć, warzywem i owocami, kwiaty mieć przed domem i pięknie wokoło. Dom cały w porządku utrzymać, dzieci pomyć, opatrzyć i przyodziać, a jeszcze nieraz i w nauce dopomóc. Chłopa nakarmić i oporządzić — a ino dobrze i dostatnio. Koło siebie przecie się także zakrzątnąć, a często gęsto i do chłopskiej roboty się przyłożyć — w polu czy w stodole. Oto zwykły obrazek z życia, jakim ono jest na wsi i jaką jest codzienna dola kobiety-gospodyni". To też do umiejętnego zorganizowania sobie pracy kobieta wiejska musi się przygotować za młodu. Jednym ze sposobów tego przygotowania jest czynny udział w organizacji młodzieży i w pracach tu prowadzonych. „W Przysposobieniu Rolniczym — pisze dalej ta sama autorka — my, dziewczęta, znajdujemy doskonałą sposobność zapoznania się praktycznie z wieloma działami prac tej gospodyni oraz przedyskutowania wielu zagadnień, stojących przed kobietą w rodzinie i w gospodarstwie. Skutki wszakże i pełne pożytki z Przysposobienia Rolniczego osiągniemy tylko wówczas, jeśli do prac tych przystępować będziemy z całym zrozumieniem i przeświadczeniem o szczytnym powołaniu kobiety, jako matki i gospodyni..." Z powyższych głosów o zadaniach i obowiązkach kobiety wiejskiej — tak w domu i w gospodarstwie, jak i w organizacji społecznej i w samorządzie, wynika, że przede wszystkim trzeba by dziś dołożyć wszelkich starań, aby dziewczęta w każdej wsi znalazły się w organizacji. Bo to właśnie jest jakby otwarciem szeroko drzwi do lepszego kształtowania w przyszłości żyrcia wiejskiego.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”