Rolnictwo
Na nowym poletku
Bieżące prace PR jeszcze się nie skończyły, mimo to trzeba już myśleć o nowym okresie, zwłaszcza przy zadaniach uprawowych. Tym bardziej zaś pora o tym myśleć, że tu i ówdzie rozpoczęły się już prace organizacyjne nad tworzeniem nowych zespołów, które zadania swe winny rozpocząć we właściwym czasie, to jest jeszcze w lecie. A że nie tylko zespoły I stopnia, ale i wszystkie inne, które wybrały sobie za temat uprawę jakiejś rośliny z pracami przygotowawczymi nie powinny się opóźniać, więc też wszystkim wypadnie zakrzątnąć się w najbliższym czasie około poletek przeznaczonych do zadań na rok następny. Dość kłopotliwą sprawą jest zazwyczaj sam wybór poletka. Nie jest bowiem rzeczą obojętną gdzie to poletko się znajdzie i po jakiej będzie roślinie. Zasadniczo dążyć należy, ażeby poletka nasze były jak najbliżej obejścia gospodarskiego i przez to nie narażały nas na zbytnią strałę czasu i odrywanie od zwykłych zajęć w gospodarstwie. Jednakże ze względu na sposobność poczynienia pewnych spostrzeżeń porównawczych pod względem uprawy, nawożenia, doboru odmian i pielęgnacji pożądanym być może pomieszczenie poletka z ziemniakami lub burakami w polu ojcowym, gdzie się reszta tych roślin w gospodarstwie uprawia. Wszystkie inne, zwłaszcza zaś ogródki warzywne i kwiatowe, pomieścić należy jak najbliżej — te ostatnie zaś bezwarunkowo przy domu. Tylko wówczas bowiem spełnią one swe na i ważniejsze zadania: budzenia poczucia piękna i przyozdabiania wsi naszej. Z ogródkami warzywnymi też zbyt daleko od domu odbiegać nie należy. W praktyce bowiem życiowej, przy właściwej organizacji gospodarstwa warzywnik znajdować się powinien w pobliżu, tuż pod ręką gospodyni. Wypadałoby z tego, że właściwie wszystkie niemal poletka należało by mieć przy domu, a w każdym razie w jego pobliżu. I tak jest rzeczywiście. Na to słuszne życzenie i zalecenie słyszy się nieraz odpowiedź dość prostą, że przecie roli nie ma. Często jednak jest to odpowiedź jakoby „zwyczajowa". Wystarczy bowiem dookoła obejścia i w obejściu samym dobrze się rozejrzeć, aby się przekonać, że o ten kawałeczek roli nie będzie tak trudno. Zdarza się nieraz, że całe place zawalone są jakimś rumowiskiem, zarośnięte chwastami, bezużytecznie marniejące w najdogodniejszym miejscu, w podwórzu albo tuż koło niego. Gdyby tak nasi PR-owcy zakrząt-nęli się koło łych wszystkich „nieużytków", uprzątnęli owe stosy kamieni lub drzewa bezładnie rozrzuconego, ułożyli to porządnie, napewno zyskaliby wiele miejsca „darmowego", roli przez długie lata nie wyzyskanej. Taką zamianę użytkowania widywałem już po gospodarstwach i sam zresztą doświadczyłem u moich rodziców, kiedy to na miejscu rumowiska i kamieni powstał piękny warzywnik, znakomicie rodzący. W gospodarstwie nieużytków być nie powinno, o tym pamiętać musimy przy wyborze poletka. Przestrzec wreszcie należy przed zbiorowymi poletkami dla całego zespołu. Zdarza się to wówczas, kiedy organizacja w zbytniej trosce o wygodę czyni starania o uzyskanie darmowe kawałka roli dla swych PR-owców. Przesadna ta troskliwość (lub troska o utrzymanie zespołu nawet nieżywotnego) prowadzi w następstwie do zatraty wszelkich wartości pracy samodzielnej i własnej pomysłowości. Jeśli nie ma warunków to raczej zmniejszyć należy rozmiary poletek, ale utrzymać zasadę rozdzielności i pracy samodzielnej na własnym zagonie. Rozmiary poletek przewidziane są zasadniczo na 250 metrów kwadratowych, dla kapusty zaś i ogródków warzywnych 100 m kw. Ogródek kwiatowy nie posiada określonych wymiarów, wielkość jego bowiem zależy od miejscowych warunków w gospodarstwie. Takie sa podstawowe wskazania w tym kierunku. W szczegółach jednak mogą zachodzić pewne odchylenia, zależnie od postanowień Wojewódzkiego Komitetu do Spraw Młodzieży Wiejskiej. 86.348 uczniów, a na wsi tylko 50.619. Jeżeli zważyć, że olbrzymia większość dzieci w Polsce nie uczy się dalej i musi poprzestać na wiadomościach zdobytych w szkole powszechnej, a z drugiej strony, że w pracy zawodowej wymagane jest świadectwo ukończenia szkoły III-go stopnia, to widoczne są wielkie braki w stanie szkolnictwa powszechnego na wsi. Jak tym brakom zaradzić? Jak zwiększyć liczbę uczniów, kończących pełne szkoły powszechne na wsi? Przede wszystkim należy zagęścić sieć szkół II-go i III-go stopnia przez zwiększenie liczby nauczycieli. W ostatnich latach szkolnych dzięki zwiększeniu liczby nauczycieli o mniej więcej -1.900 osób orzybyło ogółem 634 szkół; w tym 397 szkół III-go stopnia; 435 szkół II-go stopnia. A szkół stopnia I-go ubyło 198 — mimo, że otwarto około 600 nowych szkół o 1 nauczycielu, w miejscowościach poprzednio bezszkolnych. To przekształcanie szkół należy prowadzić w szybkim tempie dalej. Władze szkolne winny dać nauczycieli; zainteresowani zaś rodzice w porozumieniu z gminami powinni zapewnić dodatkowe izby lekcyjne. Poprzednio omówiliśmy już ilu nauczycieli powinno być w szkołach zależnie od liczby uczniów. Rzeczywisty stan jedynie na Śląsku jest odpowiedni. W innych częściach Polski bez żadnych zmian w zasadach organizacyjnych szkolnictwa, lecz tylko przez powiększenie liczby nauczycieli w szkołach (zgodnie z obowiązującymi orzepisami) liczba szkół II-go stopnia może być zwiększona z 4.303 (jak dotychczas), do 4.885, a liczba szkół III-go stopnia podniosłaby się na wsi z 1954 na 3.068. W związku z tym znaczne liczby dzieci bez zmiany szkoły uzyskały by lepsze powszechne wykształcenie. To zagęszczenie sieci szkół II-go i III-go stopnia jednocześnie ułatwiło by starszym uczniom ze szkół I-go stopnia dochodzenie do sąsiednich szkół wyżej zorganizowanych, co dzieje się już i obecnie, ale w wielu okolicach jest bardzo uciążliwe z powodu zbyt dalekiej drogi do szkoły. Dochodzenie dzieci wiejskich do wyższych klas szkół odległych ponad granice przewidziane obowiązkiem szkolnym jest niezmiernie dodatnim objawem; świadczy bowiem o zrozumieniu wartości szkoły wyżej zorganizowanej i gotowości podjęcia wysiłku, żeby zyskać pełne wykształcenie powszechne. By dzieciom to ułatwić, wskazane jest obmyślenie i zorganizowanie pomocy przez dowożenie ich do szkoły lub zakładanie internatów przy szkołach wyższego stopnia — szczególnie na okres jesienno-zimowy. Wspominaliśmy już, że wśród nie uczących się dzieci są różne ich rodzaje. Dla niewielkiej części dzieci należy założyć jeszcze nowe szkoły — szczególnie na ziemiach wschodnich i podgórskich. Dla większości zaś należy zrobić miejsce w szkołach. Już wspominaliśmy o wielkim przeciążeniu szkół, zobrazowanym na tablicy. Należy jednak pamiętać, że wiele dzieci—szczególnie starszych — nie chodzi do szkoły, mimo bliskiego zamieszkania. Część z nich opuszcza szkołę, bo jest ciasno i szkoła ich nie zatrzymuje, część dlatego, że „nie warto" siedzieć dwa lub trzy lata w jednej klasie, gdy chodzi c szkoły 1-egc stopnia. Ci przedwcześnie opuszczający szkolę — to kandydaci na powrotnych analfabetów; nie ugruntowali bowiem w sobie uzyskanej sztuki czytania i pisania. Aczkolwiek szkoły I-go stopnia są istotnie mniej wartościowe, tym nie mniej należy przeciwdziałać przedwczesnemu przerywaniu nauki i wyzyskać pełne siedem lat, gdy przysługuje prawo korzystania z bezpłatnej nauki w szkole. A w wypadku braku miejsca w szkole należy domagać się powiększenia szkoły. Jest wielki czas, by skończyć z analfabetyzmem na wsi. Istniejące zaś prawa dają podstawę, by opornych zmusić do korzystania ze szkoły oraz by żądać od władz szkolnych i gmin dostatecznej liczby miejsc w szkołach.
“ Serwis poświęcony zagadnieniom oraz nowinkom na temat rolnictwa w okresie przedwojennym. Mam głęboką nadzieje, że zawarte tutaj rady, znajdą zastosowanie w rolnictwie teraźniejszym.”